W czwartek o 5:00 koszykarze Stelmetu Zielona Góra mają zaplanowany wyjazd z Winnego Grodu, a już cztery godziny później będą w samolocie. Wieczorem podopieczni Mihailo Uvalina odbędą trening w hali Martina Carpeny, która może pomieścić 11 tysięcy widzów. Zwykle na meczach w Eurolidze ten obiekt jest raczej pełny i trudno szukać wolnych miejsc. Będzie to premierowe spotkanie gospodarzy na własnym parkiecie w tym sezonie.
Gracze Joana Plazy całkiem nieźle zaprezentowali się w spotkaniu wyjazdowym z Olympiacosem Pireus, w którym przegrali nieznacznie - 61:69. Najlepszym strzelcem zespołu był Zoran Dragić, który uzbierał 12 punktów.
- Drużyna z Malagi też jest w połowie nowa, troszeczkę przebudowana od poprzedniego sezonu. Charakteryzuje się dobrymi warunkami fizycznymi, jest to bardzo wysoka drużyna. To mieszanka młodości z doświadczeniem. Trzeba powiedzieć, że bardzo dobrze zaprezentowali się z Olympiacosem Pireus, nieźle grają w lidze, więc na pewno jest to solidna drużyna - ocenia Andrzej Adamek, asystent Mihailo Uvalina.
Na kogo trzeba zwrócić największą uwagę? - Na pewno Fran Vasquez, Zoran Dragić, Earl Calloway. Solidnie prezentują się także Nik Caner-Medley, jak i Vladimir Stimac - podkreśla Andrzej Adamek.
W poprzednim roku ekipa Asseco Prokomu mierzyła się z Unicaja Malaga. Ponieśli dwie porażki. Szczególnie spotkanie w Andaluzji było kompromitującym występem. Gracze Kestutisa Kemzury rzucili wówczas 48 punktów. Ten mecz pamiętają Łukasz Koszarek, Adam Hrycaniuk oraz właśnie Adamek. - Pamiętam to spotkanie, że w istocie nie graliśmy najlepiej - wspomina asystent trenera Uvalina.