Ekipa ze Śląska może mówić o sporym wyczynie. Do tej pory bowiem "Pomarańczowe" nie zaznały goryczy porażki. Zresztą przed spotkaniem były uważne za bezsprzecznego faworyta, jednak rzeczywistość zgotowała inny scenariusz.
Jeszcze w pierwszej połowie wszystko szło teoretycznie zgodnie z planem. Gospodynie szczególnie podczas drugiej "ćwiartki" pokazały, iż dysponują znacznie większym potencjałem, efektem czego prowadziły 31:19. Ich gra może nie zachwycała, ale motywowane przez sztab szkoleniowy potrafiły zachować przyzwoity poziom.
Niemniej potem nastąpił kompletny impas. Koszykarki Basketu ROW widząc, że mogą realnie zagrozić wyżej notowanemu oponentowi przyspieszyły i zaledwie po paru minutach wynik znów oscylował wokół remisu. Dobrze spisywały się Martyna Stelmach oraz Joanna Kędzia, którym raz za razem udawało się zaskoczyć defensywę miejscowych. Asysty zaś rozdawała Agata Gajda. Polka fakt faktem popełniła również dużo strat, niemniej aż siedmiokrotnie otwierała koleżankom drogę do kosza.
Decydujące fragmenty miały miejsce w czwartej kwarcie. Rebecca Harris oraz Markel Walker dopełniły dzieła zniszczenia. Wsparła je Agnieszka Kułaga. Ulubienicom większej części publiczności nie wystarczyły nawet dążenia Magdaleny Leciejewskiej. Reprezentantka Polski właściwie jako jedyna pozytywnie wyróżniła się spośród swojego teamu.
CCC Polkowice - Basket ROW Rybnik 47:56 (12:13,19:6,9:19,7:18)
CCC: Leciejewska 16 (10 zb.), Snell 9, Majewska 8, Musina 4, Koc 4, Oblak 2, Owczarzak 2, Skorek 2, Misiek 0
Basket: Harris 14, Stelmach 11, Kędzia 10, Walker 9 (10 zb.), Gajda 8, Kułaga 4, Morawiec 0