W TBL zielonogórzanie także nie zachwycają swoją grą (dwa zwycięstwa po dogrywkach i jedna porażka). Czy właściciel Stelmetu Janusz Jasiński jest zdruzgotany postawą mistrzów Polski? - [i]Ale czym mam być? Że zderzyliśmy się z pociągiem ekspresowym relacji Monachium - Malaga i ten pociąg się po nas
przejechał? Wiedzieliśmy, że będzie trudno, że Euroliga to elita elit. Ciężko jednak było nie podjąć rękawicy, którą ktoś nam podał. Dalej twierdzę, że mamy w Eurolidze szanse na kilka wygranych spotkań[/i] - powiedział Jasiński w rozmowie z Gazetą Wyborczą Zielona Góra.
- Jestem rozczarowany wizerunkiem naszej gry. To nie jest gra, która może się podobać. Bliżej temu do piłki ręcznej niż do koszykówki. Jednak nie zamierzamy płakać, że budowa drużyny nam się zalała. Osuszymy, poczekamy, aż wyschnie, i będziemy budować dalej - dodał właściciel klubu.
Stelmet w poniedziałek przegrał ligowy mecz z Energą Czarnymi Słupsk. Już w piątek zielonogórzan czeka kolejne starcie w Eurolidze. Do Winnego Grodu zawita Montepaschi Siena. Włosi podobnie jak Stelmet przegrali oba spotkania. Kto przełamie się w piątkowy wieczór w hali CRS?