Hala Mistrzów zdobyta po dogrywce. Trefl poskromił Rottweilery!

Anwil po trzech triumfach z rzędu musi przełknąć gorycz porażki. Włocławskie Rottweilery uległy Treflowi Sopot po 45 emocjonujących minutach gry, ponosząc tym samym pierwszą porażkę w sezonie.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się co prawda po myśli przyjezdnych z Trójmiasta, ale Anwil szybko powrócił na właściwe tory i wygrywając drugą odsłonę 23:8 zapewnił sobie do przerwy kilka punktów przewagi. Po zmianie stron kibicie zgromadzeni w legendarnej Hali Mistrzów byli świadkami prawdziwej wojny. Gra kosz za kosz obfitowała przy tym w wiele efektownych akcji, co dodatkowo podniosło atrakcyjność pojedynku.

Naprawdę gorąco zrobiło się jednak dopiero pod koniec czwartej odsłony, kiedy na zegarze odliczającym końcowy czas zostało zaledwie kilkanaście sekund. Miejscowe Rottweilery przegrywały wówczas 67:70, ale bezmyślny faul Lance'a Jetera sprawił, że Dusan Katnić stanął przed szansą doprowadzenia do dogrywki. Zrobił to, z zimną krwią trafiając trzy rzuty wolne oraz przedłużając swojej drużynie szansę na końcowy triumf.

Jak się później okazało, Anwil nie zdołał jednak odnieść czwartego zwycięstwa z rzędu, a w doliczonym czasie został wyraźnie zdominowany przez Sarunasa Vasiliauskasa i spółkę. Trefl w pięciu ostatnich decydujących minutach zdołał uzbierać ostatecznie aż 20 punktów, przy zaledwie dziesięciu włocławian.

Dla drużyny Dariusa Maskoliunasa jest to druga, ale jakże ważna wygrana w trwającym sezonie zasadniczym. Za ojców sukcesu Trefla w spotkaniu z niepokonanym jak do tej pory Anwilem, zdecydowanie można uznać Adama Waczyńskiego (24 punkty), Pawła Leończyka (17 punktów) oraz wspomnianego wyżej Vasiliauskasa. Po 9 zbiórek dorzucili również Yemi Gadri-Nicholson i Michał Michalak.

O końcowym triumfie sopocian zadecydowały detale, ale warto wspomnieć o dużej przepaści jaka dzieliła obie ekipy pod względem celności. I tak, miejscowi umieścili w koszu zaledwie 28 z 75 oddanych prób z gry, przy całkiem przyzwoitych 32 na 66 Trefla.

Jeśli chodzi o podopiecznych Milija Bogicevića, na wyróżnienie szczególnie zasługują Seid Hajrić i Keith Clanton. Obaj koszykarze zaprezentowali się bowiem z korzystnej strony, a Bośniak z 19 punktami w dorobku okazał się najskuteczniejszym graczem swojej drużyny.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 80:90 (18:27, 23:8, 15:18, 14:17, d. 10:20)

Anwil: Hajric 19, Clanton 17, Katnic 15, Dulkys 13, Graham 7, Mijatovic 5, Kostrzewski 2, Sokołowski 2, Witliński 0.

Trefl: Waczyński 24, Gadri-Nicholson 19, Leończyk 17, Michalak 12, Vasiliauskas 12, Stefański 3, Jeter 3, Majstorovic 0, Brembly 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×