Dragan Labović - gracz z niesamowitym CV, co pokaże na parkietach TBL?

Dragan Labović trafił do Koszalina z łatką zawodnika z dużą przeszłością, ale sprawiającego przy okazji sporo kłopotów. Jakie oblicze pokaże w barwach Akademików?

W normalnych warunkach klubu z Koszalina nie byłoby stać na takiego zawodnika, co zresztą podkreślają działacze trzeciego zespołu poprzednich rozgrywek. Dragan Labović trafił do Polski z racji tego, że w ostatnim czasie głównie się leczył, a nie grał. Serb miał problemy ze ścięgnem Achillesa. Był co prawda na try-oucie w Caja Laboral Vitoria w okresie wakacyjnym, ale działacze ostatecznie nie zaoferowali mu kontraktu.

Jednakże swoje CV serbski podkoszowy ma bardzo bogate. Swoją karierę zaczynał w klubie KK Zdravlje, ale w 2002 roku przeniósł się do znanego w Europie - FMP Żeleznik Belgrad. Tam właśnie stawiał swoje pierwsze kroki w dorosłej koszykówce. W tym klubie występował aż do 2010 roku (z krótką przerwą na wypożyczenie w Borac Cacak). W międzyczasie zdobył jednak kilka cennych nagród indywidualnych. W 2006 roku został uznany MVP mistrzostwo Europy juniorów, a rok później wraz z ekipą z Belgradu zdobył mistrzostwo Serbii. Jego dobrą grę dostrzegł trener Moka Slavnić i zawodnik wraz z reprezentacją Serbii udał się na EuroBasket.

Kolejny sezon był jeszcze lepszy dla Labovicia, bo został najlepszym strzelcem Ligi Adriatyckiej. Podkoszowy średnio zdobywał 18 punktów na mecz. W styczniu 2010 roku po raz pierwszy opuścił Serbię i przeniósł się do Grecji - do Arisu Saloniki, ale o tej przygodzie Labović chciałby, jak najszybciej zapomnieć. Zagrał tam jedynie trzy mecze i przeniósł się do Frankfurtu, gdzie dokończył sezon. Później Serb grał głównie w Rosji, gdzie z powodzeniem radził sobie w tamtejszej lidze.

Jednakże Serb znany jest także z innej strony - czyli wybuchowy człowiek, który lubi postawić na swoim. On jako jeden z nielicznych potrafił się przeciwstawić trenerowi Ivkoviciowi. Labović zarzucił słynnemu szkoleniowcowi, że ten nie powołuje go do reprezentacji z racji tego, że nie należy do jednej z agencji. Co więcej krytykował on trenera za to, w jaki sposób prowadzi kadrę Serbii.

Jakie oblicze Labovicia zobaczymy w Koszalinie? Pierwsza odpowiedź już w niedzielę - w Tarnobrzegu.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: