Kolejny były potentat na drodze radomian - zapowiedź meczu Asseco Gdynia - Rosa Radom
Po ubiegłotygodniowym meczu ze Śląskiem Wrocław, naprzeciwko Rosy stanie kolejny klub, który zapisał piękną kartę w historii polskiego basketu. Mowa o Asseco Gdynia, wielokrotnym mistrzu Polski.
Choć Asseco Gdynia to już nie tak silny zespół jak chociażby na początku poprzedniego sezonu, gdy w jego składzie aż "roiło się" od reprezentantów Polski, to mimo wszystko na drużynę z Trójmiasta trzeba uważać. - Na pewno jest to ekipa walcząca i trochę nieobliczalna. Wystarczy przypomnieć sobie dwa ich mecze, z Polpharmą i Kotwicą. W obu pojedynkach do przerwy Asseco przegrywało około dwudziestoma punktami, żeby później przez całą drugą połowę mozolnie odrabiać straty. Oba mecze co prawda przegrane, ale widać z jaką drużyną przyjdzie nam się zmierzyć - zwraca uwagę Marek Łukomski, drugi trener Rosy.
Występ w Gdyni może być niezwykle ważny dla Roberta Witki. Celowo użyliśmy słowa "może", ponieważ wciąż nie ma pewności, czy były zawodnik ekipy z Trójmiasta pojawi się na parkiecie. Miał być gotowy na starcie ze Śląskiem, a tymczasem obejrzał je z wysokości ławki rezerwowych. - Nie mam pojęcia, kiedy wróci do gry. Na pewno nasi lekarze będą robić wszystko, aby zagrał - mówił przed tygodniem Wojciech Kamiński. Wydaje się jednak, iż 32-latek będzie miał szansę zaprezentować się gdyńskiej publiczności, gdyż wsiadł do autokaru, który już w piątkowy poranek wyruszył w najdłuższą podróż w sezonie.
Asseco z bilansem 2-4 i ośmioma zdobytymi punktami zajmuje ósme miejsce w ligowej tabeli. Z kolei Rosa może pochwalić się czterema zwycięstwami i dwoma porażkami. Czy po zakończeniu spotkania radomianie utrzymają trzecią aktualnie lokatę, albo jeszcze ją poprawią? A może gospodarze w końcu przerwą złą passę trzech przegranych z rzędu?
- Jesteśmy taktycznie dobrze przygotowani, nastawieni na walkę przez 40 minut. Będziemy walczyć - zapowiada Łukomski. Który zespół wyjdzie zwycięsko z tej batalii? Początek sobotniego starcia Asseco Gdynia - Rosa Radom o godz. 18 .