Kilkanaście dni temu informowaliśmy, iż żeby pozostawać w formie, bezrobotny od kilku miesięcy Ivan Opacak zamienił wygody życia w jednym z chorwackich kurortów na treningi w zespole z miejscowości, w której się urodził - bośniackiej Zenicy. Tamtejsza drużyna - OKK Celik - gra obecnie w... 2. lidze.
- Nie podpisałem z nimi kontraktu, po prostu uznałem, że chcę utrzymywać dobrą formę. Wiem, że komuś może się wydawać to jak zesłanie - druga liga w Bośni - ale dla mnie to dobre rozwiązanie. Mogę spokojnie trenować i pozostawać w formie - tłumaczył wówczas Opacak i jak się okazało, 33-letni zawodnik dokonał dobrego wyboru. Trenując i grając na zapleczu ekstraklasy, przypomniał o sobie działaczom drużyny z Siroki Brijeg - etatowego uczestnika finałów ligi bośniackiej od wielu lat, wielokrotnego mistrza tego kraju.
Tym samym, Opacak związał się z ekipą Siroki Primorka kontraktem do końca sezonu. Jego zespół zwolniony jest z rywalizacji w rodzimej lidze, skupiając się obecnie na grze w Lidze Adriatyckiej. Ekipa Jaksy Vulicia zajmuje jednak przedostatnie miejsce w gronie najlepszych zespołów z Bałkanów - dotychczas przegrała siedem z dziewięciu spotkań.
- Na razie nie wiodło im się zbyt dobrze, ale nie po to dołączyłem do zespołu byśmy nadal przegrywali - śmieje się Opacak, dodając - A mówiąc poważnie: jestem bardzo zadowolony, że w końcu podpisałem umowę z jakimś klubem. Tym bardziej jednak zadowolony, że zagram dla Siroki. Grałem już tutaj kilka lat temu i dobrze wspominam ten czas.
W swoim nowym-starym zespole Opacak występował w latach 2002/2003 oraz 2005/2007. W poprzednim sezonie 33-latek notował w barwach PGE Turowa Zgorzelec średnio 11,5 punktu na skuteczności 65 procent za dwa oraz 40 za trzy, spędzając na parkiecie około 22 minut. Dodawał do tego ponad trzy zbiórki.