Biała Gwiazda wciąż pozostaje jedyną, niepokonaną ekipą na parkietach ekstraklasy i raczej mało prawdopodobne wydaje się by dobra passa znalazła swój kres w tej kolejce. Rywalki bowiem zajmują plac pośrodku ligowej stawki, nie prezentując olśniewającego poziomu. Chociaż oddać warto, że parę tygodni temu zwyciężyły CCC Polkowice zatem miejscowe czujność muszą zachować.
Zapewne mnóstwo piłek powędruje pod adresem Allie Quigley. Posiadająca węgierski paszport obwodowa w polskich rozgrywkach imponuje skutecznością i z precyzją maszyny seryjnie trafia. Zresztą posiada bardzo szeroki asortyment zagrań. Tym samym obrona jedynie rzutów dalekodystansowych stanowi duże uproszczenie. Na międzynarodowej arenie akurat aż tak nie błyszczy, tam prym wiodą wysokie koleżanki, lecz w BLK uderza ze zdwojoną siłą.
Co zrozumiałe aktualny wicemistrz kraju dysponuje szerszą rotacją, dlatego właśnie tak trudno go "zranić". Trener Stefan Svitek zawsze kiedy widzi, że sprawy idą w złym kierunku dokonuje roszad, dzięki czemu możliwe jest zachowanie statusu quo jeśli chodzi o jakość.
W drużynie nie ma już Erin Phillips, ale ją zastąpiła Danielle McCray, która nawet zdążyła zadebiutować przy okazji pojedynku z węgierskim Sopronem. Teraz przypuszczalnie otrzyma od sztabu szkoleniowego większą szansę zaprezentowania się kibicom. Podczas poprzedniego sezonu dla włoskiego klubu Beretta Famila zdobywała w Eurolidze średnio 12 "oczek", więc bez wątpienia posiada określony potencjał. - Traktuję to jako duże wyzwanie oraz szansę, by pójść naprzód. Wisła ma już wyrobioną markę w Europie, wobec czego cieszy mnie opcja dołączenia do teamu. W aspekcie atutów na pierwszym miejscu umieściłabym grę obronną, umiejętność zbierania piłek. Te czynniki są niejako podstawą. Staram się też zawsze mieć tą boiskową agresję. Ona wielokrotnie pomaga - dodaje pozyskana niedawno koszykarka.
Kazimierz Mikołajec, opiekun ROW-u zaś ostatnio narzekał na postawę swoich zawodniczek. Zawiedziony był szczególnie klęską 31:56 w Szczecinie. - Jedyny pozytyw z naszej strony to, że wszystkie dziewczyny wówczas wystąpiły. Rozmawiałem już z nimi w szatni. Profesjonalizm to nie jest żart, a raczej bardzo poważna rzecz i mnóstwo ludzi pracuje na to, żeby klub istniał. Ta różnica kompletnie nie odzwierciedla potencjałów obu zespołów. Bardzo starannie się przygotowywaliśmy, natomiast wydarzenia na parkiecie, czyli wykonanie to po prostu dramat. Nie potrafimy wykańczać akcji spod kosza. Dostajemy frajerskie punkty w końcówce. Musimy z tego wyciągnąć wnioski. Albo się tak stanie, albo po prostu trzeba będzie towarzystwo rozgonić - grzmiał.
W stolicy Małopolski skrajnie ciężko przyjdzie ewentualne uzyskanie pełnej puli i zrehabilitowanie się za tamte niepowodzenia, lecz należy też zwracać uwagę na postawę. Jeżeli kolektyw zdoła realnie podjąć walkę wtedy jego wizerunek zostanie zupełnie inaczej odebrany.
Problemów srebrnemu medaliście jest w stanie przysporzyć Rebecca Harris, która zawsze stanowi ważny element całej układanki. Doskonale wykorzystuje swoją szybkość oraz niezły rzut, dlatego krakowianki powinny zagwarantować jej odpowiednią obstawę defensorek. Podobnie sprawa ma się ze skrzydłową, Markel Walker. 23-latka ogólnie rzecz biorąc nie zawodzi. Pytanie tylko czy na tle uczestnika Euroligi wykaże pełny potencjał.
Oczywiście nie można deprecjonować roli Polek. Anna Kuncewicz czy Agata Gajda od lat rywalizują wśród najlepszych w związku z czym raczej nie przestraszą się wyżej notowanego oponenta.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 16.