Odmienieni stargardzianie - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - IB BM SlamStal Ostrów

Spójnia Stargard Szczeciński odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Kluczem okazała się defensywa oraz rozważna postawa w nerwowej końcówce.

Patryk Neumann
Patryk Neumann

Seria dziewięciu porażek z rzędu nie była jedynym zmartwieniem dla wszystkich związanych ze Spójnią Stargard Szczeciński. Z powodu chorób dwóch czołowych graczy w minionym tygodniu praktycznie nie trenowało. Mowa o Marcinie Stokłosie i Adrianie Sulińskim. Doświadczony rozgrywający mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, ale jego wkład w zwycięstwo nad Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów był niepodważalny.

Zmobilizowani stargardzianie od początku zdominowali rywala, który minimalnie prowadził tylko w pierwszych minutach. Spójnia trafiała z za linii 6,75 metra (dwukrotnie Suliński i raz Wiktor Grudziński) i agresywnie broniła. Waleczności nie brakowało również w ataku, dzięki czemu stargardzianie zdecydowanie wygrali zbiórkę. Pod koniec pierwszej kwarty wstrzelił się Jerzy Koszuta, co pozwoliło gospodarzom odskoczyć na sześć oczek.

W kolejnej ćwiartce miejscowi prowadzili nawet 33:21, lecz roztrwonili przewagę. Ostrowianie perfekcyjnie wykorzystali przewinienie techniczne, którym został ukarany trener Czesław Kurkianiec. Nowy szkoleniowiec Spójni w całym spotkaniu zaprezentował się z bardzo dobrej strony dobrze motywując swoich podopiecznych i udzielając im właściwych rad w czasie przerw technicznych. Impulsywne reakcje pod koniec drugiej kwarty nie spodobały się jednak arbitrom, co skrzętnie wykorzystali Tomasz Ochońko i Tomasz Andrzejewski.

Trzecią odsłonę zdecydowanie wygrali stargardzianie, których problemy zaczęły się w ostatnich dziesięciu minutach. Najpierw nie potrafili oni przez ponad 3 minuty zdobyć punktów, a następnie po zakwalifikowanym, jako niesportowe, przewinieniu Stokłosy dali się dojść na 5 a później 3 punkty (57:54). W końcówce Stokłosa, który miał już na swoim koncie 7 asyst okazał się jednak bezcenny. Najpierw trafił "trójkę" a następnie faulowany przez rywali bezbłędnie wykorzystał 8 rzutów wolnych. Był to z resztą element, który obie drużyny skutecznie egzekwowały. Spójnia trafiła 18 z 21 prób, a Stal 17 z 19. Stargardzianie trafili też blisko połowę rzutów z dystansu (6/13). Najjaśniejszym punktem gości był Tomasz Ochońko, który zdobył 22 punkty.

W końcówce przewinienie techniczne otrzymał również trener gości, Krzysztof Szablowski. Sytuacja nie należała jednak do typowych zdarzeń z parkietów koszykarskich. - Chciałem, żeby przyznano mi przerwę po trafionym rzucie wolnym. Piłka była w grze i akcja została przerwana przez sędziów. Ten czas mi przyznano. Powinienem go wcześniej odwołać - tłumaczył trener gości. - Nie ma, o czym mówić. Sędzia podjął taką decyzję. Byłem trochę zdenerwowany, rzuciłem deską o ziemię i dostałem faul - dodał Szablowski.

Spójnia Stargard Szczeciński - Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów 72:59 (19:13, 16:17, 17:11, 20:18)

Spójnia: Koszuta 15, Pytyś 12, Stokłosa 11, Suliński 11, Ejsmont 9, Bodych 6, Grudziński 4, Kwiatkowski 2, Soczewski 2, Wróblewski 0.

Stal: Ochońko 22, Dymała 12, Andrzejewski 10, Żurawski 8, Olejnik 3, Kaczmarzyk 2, Spała 2, Bodziński 0, Smorawiński 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×