Basket ROW przegrał dwa mecze z rzędu, z kolei widzewianki nie wygrały czterech ostatnich spotkań. W niedzielę oba zespoły będą więc głodne zwycięstwa - gospodynie powinny wygrać, aby uciec ze strefy spadkowej, z kolei śląski zespół musi zainkasować dwa oczka jeśli marzy o utrzymaniu kontaktu z górną częścią tabeli.
W ostatniej serii gier Widzew i Basket ROW mimo porażek, zaprezentowali się z dobrej strony. Podopieczne Janusza Wierzbickiego przez 30 minut dzielnie walczyły z Akademiczkami z Gorzowa, choć ostatecznie przegrały 72:82. Z kolei koszykarki Kazimierza Mikołajca rozegrały dwie udane kwarty przeciwko Wiśle Can Pack Kraków, które nieco zatarły fatalne wrażenie po pierwszym meczu w Rybniku.
ROW pokonał Widzew w 4. kolejce, kiedy to przed własną publicznością triumfował 66:55. Wówczas miejscowe załatwiły sprawę już w pierwszej połowie, prowadząc do przerwy różnicą 15 punktów. 27 punktów zdobył w tym meczu duet Rebecca Harris - Markel Walker, który w ostatniej kolejce wywalczył w Krakowie aż 41 oczek.
Łodzianki jeśli marzą o wygranej muszą zneutralizować amerykańskie snajperki ROW-u. W szeregach gospodyń najwięcej powinno zależeć od tercetu Aleksandra Pawlak - Olivia Tomiałowicz - Tynikki Crook. Każda z tych zawodniczek średnio rzuca w okolicach 12 punktów w każdym spotkaniu.
- Uważam, że rybniczanki pozostają w naszym zasięgu. W pierwszym spotkaniu ulegliśmy na wyjeździe w październiku 55:66, przede wszystkim za sprawą pierwszych dwóch kwart, pogoń była mocno spóźniona - powiedziała na łamach Expressu Ilustrowanego Alicja Bednarek, rozgrywająca Widzewa.
Widzew Łódź - Basket ROW Rybnik / niedziela, godz. 18
ROW RYBNIK tylko zwycięstwo !