[b]
Karol Wasiek: Twoja forma w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia. Masz na to jakieś wytłumaczenie?[/b]
Korie Lucious: To prawda, że nie jestem w najwyższej formie, ale po prostu czasem tak się zdarza. Na pewno nie wynika to z tego, że nie mam chęci, czy odpowiedniego podejścia. Uwierz mi, że robię wszystko, co w mojej mocy, żeby grać lepiej, ale cóż, takie rzeczy też się zdarzają. Muszę wrócić na swój normalny poziom grania i wówczas wszystko będzie dobrze.
Przed sezonem zapowiadano cię jako bardzo dobrego strzelca. Tymczasem jak na razie notujesz 31-procentową skuteczność z gry. Czego jest to wynikiem?
- Muszę po prostu podejmować lepsze decyzje rzutowe. Statystyki tak naprawdę są w tej chwili najmniej ważne. Kiedy jestem na boisku to absolutnie nie mogę o tym myśleć. Liczy się to, żebym odzyskał swój prawidłowy rytm gry, bo jak na razie to ja przestałem grać w koszykówkę. To mnie najbardziej martwi, ale wierzę, że wrócę do swojego poziomu i będę robił to samo, co kiedyś.
Miałeś jakieś rozmowy z prezesami klubu na temat swojej obecnej formy?
- Tak. Działacze powiedzieli, że oczekują ode mnie lepszej gry w najbliższych meczach. Dali mi taki kredyt zaufania.
Jaka była twoja reakcja?
- Przyjąłem to oczywiście do wiadomości, szanuję zdanie działaczy i na pewno zrobię wszystko, żeby grać jeszcze lepiej. Rozumiem ten fakt, że włodarze wymagają ode mnie więcej, bo sam doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że stać mnie na lepszą grę.
[b]
Rozumiem, że nadal chcesz reprezentować barwy Rosy Radom i nie myślisz o żadnym wyjeździe?[/b]
- Oczywiście. Chcę wszystkim udowodnić, że stać mnie na lepszą grę i wierzę, że to zrobię w najbliższych meczach.
Ty lepiej czujesz się jako rozgrywający, czy rzucający obrońca?
- Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, ponieważ przez całą swoją karierę grałem na dwóch pozycjach i umiem sobie poradzić zarówno na rozegraniu, jak i na "dwójce".
Jak ty się w ogóle czujesz w Radomiu?
- Bardzo dobrze czuję się w tym mieście. Podoba mi się w ogóle to miejsce, wszyscy dookoła są bardzo mili i przyjaźni, więc tak naprawdę nie mam co narzekać. Dobrze czuję się także w samej drużynie, która według mnie jest bardzo utalentowana. Radom to dobre miejsce do gry i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
[/b]