Wierzę, że te trzy porażki nic nie znaczą - rozmowa z Kirkiem Archibeque'iem, koszykarzem Rosy Radom

- Koszalin jest groźną drużyną i na pewno będziemy musieli dać z siebie 100 procent, jeśli chcemy zwyciężyć - mówi Kirk Archibeque, gracz Rosy Radom.

Karol Wasiek: Można śmiało powiedzieć, że coś wam ostatnio nie idzie. Czego jest to wynikiem?

Kirk Archibeque: To prawda, że nam nie idzie, aczkolwiek mecze z Asseco Gdynia oraz z PGE Turowem były bardzo wyrównane i praktycznie do samego końca wszystko się ważyło. Tego samego nie można powiedzieć o spotkaniu z Treflem Sopot, gdzie byliśmy tylko tłem dla lepiej spisujących się rywali. Sopocianie prezentowali się naprawdę znakomicie, dobrze byli przygotowani do tego spotkania, co w konsekwencji dało im zwycięstwo.

Ale na początku sezonu byliście kompletnie innym zespołem, niż to ma miejsce obecnie. Skąd taka negatywna przemiana?

- Ale zwróć uwagę na fakt, że na początku sezonu graliśmy z drużynami nieco słabszymi, niż obecnie. Wiadomo, że w każdym meczu staramy się dać z siebie wszystko, ale nie zawsze nam to wychodzi. Uważam, że w starciach z tymi silniejszymi drużynami na pewno możemy poprawić wiele elementów i to robimy.

Sobotnie starcie z Koszalinem do łatwych z pewnością nie będzie należeć. Zgodzisz się?

- Oczywiście. AZS Koszalin to bardzo dobra drużyna, która z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Oni przegrali cztery pierwsze mecze, ale później, po zmianie trenera, ich gra zaczęła wyglądać inaczej. Są groźną drużyną i na pewno będziemy musieli dać z siebie 100 procent, jeśli chcemy zwyciężyć. Nie ma mowy o odpuszczaniu.

Archibeque: Rosa Radom to dobry rozdział w mojej karierze
Archibeque: Rosa Radom to dobry rozdział w mojej karierze

Widzę, że bardzo dobrze odnajdujesz się w polskich realiach...

- Oczywiście, że moja wiedza po trzech latach jest znacznie większa, niż na początku. Wiem, że w polskiej lidze często jest taka tendencja, że jakaś drużyna przegra trzy, cztery spotkania i później nagle wraca do swojej gry i zaczyna wygrywać. Takie coś się po prostu zdarza (śmiech). Wierzę, że my również odwrócimy złą kartę.

To dobre rozgrywki dla ciebie?

- Uważam, że bardzo dobre. Jestem zdania, że polska koszykówka z roku na rok staje się coraz lepsza. Widzę tutaj naprawdę spory potencjał, który musicie wykorzystać.

TBL to lepsze rozgrywki niż gruzińska liga?

- Oczywiście! (śmiech). Nie można porównywać tych rozgrywek, bo to polska liga jest znacznie silniejsza. W Gruzji tylko te najlepsze drużyny mają zagranicznych zawodników. Reszta zespołów ma w składzie tylko krajowych graczy.

Była szansa, żebyś zagrał w poprzednim roku w Polsce?

- Miałem kilka ofert, ale nie zdecydowałem się ostatecznie na grę w waszym kraju. Wybrałem Ukrainę, ale to nie był dobry ruch, bo nie zagrałem tam żadnego spotkania. Były spore problemy z moim kontraktem i ostatecznie przeniosłem się do Gruzji.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (1)
avatar
Łukaszek z Falubazu
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kirk odstawienie go to jeden z niewielu błędów popełnionych przez trenera Uvalina.