Z pewnością nie tak wyobrażali sobie pierwszą rundę rozgrywek koszykarze Polpharmy Starogard Gdański. Farmaceuci prezentują się fatalnie i po dziewięciu kolejkach są czerwona latarnią ligi z zaledwie jedną wygraną na koncie. Ciężko przypuszczać, by zmieniło się to po najbliższym meczu. Przeciwnikiem podopiecznych Tomasza Jankowskiego będzie bowiem mistrz Polski - Stelmet Zielona Góra. Czy goście mają w Zielonej Górze jakiekolwiek szanse? - Wszystko jest w sporcie możliwe, dlaczego mam nie wierzyć w siebie i kolegów z drużyny? Dlaczego mam z góry zakładać, że przegramy? To będzie niezwykle wymagający mecz, ale nic nie jest przesądzone - wyjaśnia Ovidijus Varanauskas.
Polpharma ma najgorszą obronę w lidze. Najlepiej świadczy o tym aż 107 punktów, które Farmaceuci dali sobie rzucić w ligowym starciu ze Stabill Jeziorem. Niewiele lepiej było dzień później w meczu pucharowym, gdy stracili 91 oczek. Na parkiecie na pewno nie zobaczymy Daniela Walla, który z powodu urazu kolana nie zagra przez kilka najbliższych tygodni. - Gdybym przed meczem zakładał, że nie mamy szans, to dawno by mnie tu nie było. Po to gramy i trenujemy, by walczyć o dobre wyniki. To jest koszykówka i wszystko jest możliwe. Każdego rywala można pokonać. Los nam nie sprzyja, ale mamy nowego trenera i chcemy pokazać, że przekazał nam dużo dobrej energii - dodaje Litwin.
Mistrzowie Polski z Zielonej Góry w lidze przegrali do tej pory tylko raz i to na wyjeździe, co sprawia, że przed własną publicznością są niepokonani. Ostatni mecz z Asseco Gdynia pokazał jednak, że drużynie Mihailo Uvalina też może przytrafić się słabszy dzień. - Zobaczymy co się wydarzy, to może być interesujący mecz. Spotkanie z mistrzem kraju zawsze jest wyjątkowe. Jeśli wygramy, to może będzie to dla nas pewien rodzaj świątecznego prezentu? - zastanawia się 22-letni rozgrywający.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.