Wojciech Kamiński: AZS był dla nas wymagającym rywalem

Rosa wygrała niezwykle ważne spotkanie z AZS-em Koszalin. - Wydawało się, że kontrolowaliśmy ten mecz, ale rywal cały czas był blisko - zaznacza trener radomskiej drużyny.

Pierwsze dwie kwarty padły łupem gości z Koszalina (21:20 i 18:17). W odpowiednich momentach Rosa potwierdziła jednak swoją wyższość nad Akademikami. - Może mieliśmy przestoje, ale był to dobry mecz mojej drużyny. AZS po słabszym początku sezonu tę drugą część pierwszej rundy ma znakomitą i był dla nas wymagającym rywalem - podkreśla Wojciech Kamiński, trener radomian.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Przez niemal całą drugą połowę gospodarze prowadzili kilkoma punktami. - Mimo tego, że wydawało się, że kontrolowaliśmy ten mecz, to koszalinianie cały czas byli blisko, do przerwy nawet prowadzili - zaznacza trener. - Dlatego też duże słowa uznania dla trenera Okorna i jego zawodników. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, bo było to spotkanie o cztery punkty - dodaje "Kamyk".

Po sobotnim meczu Kamiński ma powody do zadowolenia
Po sobotnim meczu Kamiński ma powody do zadowolenia

Po przerwie spowodowanej urazem do składu Rosy powrócił Łukasz Majewski. Dał swojemu zespołowi wiele energii. Zdobył 8 punktów, zebrał 5 piłek. - Łukasz jest bardzo ważnym zawodnikiem. W każdym meczu kto inny stanowi o naszej sile, ale rzeczywiście bez niego gra nam się ciężko - przyznaje Kamiński.

Niedawno przebyta kontuzja spowodowała, iż "Maja" mógł spędzić na parkiecie określoną liczbę minut. - Tym razem zagrał około dwudziestu, ale dał nam ważne punkty w trzeciej kwarcie, raz z low-postu, raz oddał piłkę do Kima, dołożył do tego 3 rzuty wolne. No i oczywiście dobrą obronę, na co u Łukasza zawsze można liczyć. Jest chyba naszym najlepszym obwodowym obrońcą - kończy szkoleniowiec radomian.

Źródło artykułu: