Bez Elijah Johnsona będą musieli radzić sobie we Włocławku koszykarze Rosy Radom. Amerykanin doznał kontuzji łąkotki i odpocznie od koszykówki nawet przez kilkanaście tygodni.
- Elijah narzekał w ostatnim czasie na ból w kolanie, ale był zdolny do gry. Wszystko zmieniło się jednak po meczu z AZS Koszalin, w po którym zakomunikował nam, że nie jest w stanie ruszać prawidłowo nogą. Następstwem tego zrobiliśmy mu szczegółowe badania, których wyniki okazały się dla nas bardzo niekorzystne. W najbliższych dniach Elijah musi przejść zabieg artroskopii, co wykluczy go z gry przez dłuższy czas - mówi trener Rosy Radom, Wojciech Kamiński.
Kontuzja przydarzyła się, jeśli w ogóle ma to jakiekolwiek znaczenie, w najgorszym momencie - Amerykanin ustabilizował formę i ze średnią 13,2 punktu stał się liderem Rosy Radom. Dodatkowo w sobotę miał zagrać z Anwilem Włocławek w Hali Mistrzów. Spotkanie to traktował bardzo prestiżowo, wszak to przecież włodarze Rottweilerów sprowadzili go do Polski, a po kilku tygodniach zrezygnowali z jego usług.
- Elijah nastawiał się na ten mecz bardzo mocno, przygotowywał się do niego mentalnie, ale niestety, nie będzie mógł w nim wystąpić. To dla nas spora strata, ale postaramy się wygrać bez niego - dodaje opiekun radomskiego zespołu.