Łukasz Koszarek: Sędziowie na nic nie pozwalali, gwizdali każde dotknięcie

Mimo 16 punktów i 7 asyst Łukasza Koszarka, Stelmetowi nie udało się wygrać w Zgorzelcu. W niedzielę zielonogórzanie wysoko przegrali z PGE Turowem 73:96.

Podopieczni Mihailo Uvalina już od pierwszych minut mieli problem na skuteczną walkę z PGE Turowem. Efekt było widać po inauguracyjnej kwarcie, którą mistrzowie Polski przegrali 16:31. - Myślę, że te spotkanie ustawiła pierwsza kwarta. Uważam, że do tego meczu podeszliśmy zbyt agresywnie, sędziowie w zasadzie na nic nie pozwalali, karali każde dotknięcie. W takiej sytuacji musimy zacząć myśleć głowami, a nie sercem. Tego brakowało w starciu z PGE Turowem. Po pierwszej kwarcie absolutnie się nie poddaliśmy, walczyliśmy, ale czasami nie da się tak łatwo wrócić do meczu. PGE Turów złapał rytm i ciężko było ich dogonić. Było widać, że PGE Turów walczy w zasadzie o życie, że mogą palić im się cztery litery. Pokazali wolę walki i dali nam lekcję zaangażowania i poświęcenia - skomentował Łukasz Koszarek.

Biało-zieloni już po pięciu minutach pierwszej kwarty wykorzystali drużynowi limit przewinień. - Mieliśmy bardzo dużo głupich, niewymuszonych fauli, przez co gospodarze stawali na linii rzutów osobistych i powiększali przewagę. My mieliśmy problem w ataku i czasem tak bywa, że gdy się nie trafia, to obroną i mądrością trzeba utrzymywać wynik, by dalej być w grze - dodał kapitan Stelmetu Zielona Góra.

Zdaniem rozgrywającego, zielonogórska drużyna musi popracować nad zachowaniem w obronie. - Myślę, że wszyscy są trochę zmęczeni - fizycznie i psychicznie, ale to nie jest żadną wymówką. Musimy zmienić mentalność w polskiej lidze, bo tutaj drużyny inaczej nas bronią - niektórych zawodników odpuszczają, innych nawet potrajają. Takie sytuacje nie mają miejsca w Eurolidze. Musimy popracować nad lepszym rozstawieniem - zakończył Łukasz Koszarek.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas!

Źródło artykułu: