Wicemistrzynie Polski mają dość długą przerwę świąteczną, podobnie zresztą jak znaczna część zespołów euroligowych. Dzięki temu będą mogły w pełni zregenerować siły oraz zaleczyć drobne urazy, które dokuczały paru zawodniczkom pod koniec grudniowego okresu rywalizacji.
Spotkanie numer jeden jakie ich czeka nie zapowiada się bardzo ciężko. Przyjdzie im bowiem zagrać na wyjeździe z outsiderem ekstraklasy, MKS-em MOS Konin. Raczej nie należy oczekiwać, by ten przysporzył podopiecznym Stefana Svitka problemów, choć jeszcze niedawno ograł Wilki Morskie Szczecin. Schody zaczną się później.
Dla Białej Gwiazdy znacznie ważniejsze są potyczki przeciwko CCC Polkowice i Rivas Ecopolis Madryt. Jeżeli zdoła znów zwyciężyć aktualnego czempiona jej przewaga nad nim sięgnie aż czterech punktów, co zapewni komfort wobec zbliżającej się następnej fazy rozgrywek. Pojedynek w Hiszpanii zaś niesie za sobą niebagatelne znaczenie dla układu tabeli grupy B ELW. Aktualnie krakowianki zajmują trzecią lokatę, a tuż powyżej plasuje się właśnie team dowodzony przez Jose Ignacio Hernandeza. Myśląc o korzystnym rozstawieniu w play off powinny dołożyć wszelkich starań aby wywieźć stamtąd pełną pulę. Dodatkowo należy pamiętać, że na inaugurację międzynarodowych zmagań drugi klub Starego Kontynentu z 2012 roku triumfował przy Reymonta zatem są rachunki do wyrównania.
- W styczniu czekają nas wyzwania, którym na pewno stawimy czoła. Dotychczas szło poprawnie, lecz oczywiście trzy porażki u siebie w pucharach pozostawiają niedosyt. Do BLK natomiast raczej nie ma o większych zastrzeżeń. Legitymujemy się kompletem wygranych i chciałybyśmy kontynuować tą świetną passę. Istotne by zrobić kroczek naprzód - mówi Zane Tamane.
Wiślaczki wrócą do treningów 3 stycznia
Koszykarki Wisły Can Pack Kraków aktualnie odpoczywają przed drugą częścią sezonu. Według planów do stolicy Małopolski zjadą dzień po Nowym Roku, a zaraz potem znów wystartuje liga.