Dreszczowiec dla Turowa! Wielkie emocje w Zgorzelcu

PGE Turów po nerwowej końcówce i dogrywce pokonał znajdujących się na fali wznoszącej Akademików z Koszalina, odnosząc tym samym ósme zwycięstwo w trwających rozgrywkach.

AZS Koszalin wygrał ostatnie pięć z sześciu spotkań, przemieszczając się z dołu w sam środek ligowej tabeli. Drużyna Gaspera Okorna po zażartym boju ograła w ostatniej kolejce zespół Asseco Gdynia, ale pojedynku z Turowem nie będzie wspominać z uśmiechem na twarzy.

Czwartkowy pojedynek przybrał niespodziewany obrót. Co prawda, gospodarze dominowali od pierwszego gwizdka, ale Akademicy starali się ze wszystkich sił dogonić rywali. Pięć ostatnich punktów przed przerwą pozwoliło im zniwelować straty do dwunastu punktów - 31:43, a po zmianie stron nawet do "zaledwie" siedmiu, ale...

Nieprawdopodobne rzeczy działy się dopiero na niespełna cztery minuty przed ostatnią syreną. Po dwóch trójkach Dragana Labovica zrobiło się bardzo nerwowo! Podopieczni Miodraga Rajkovica prowadzili zaledwie 80:75, a później po skutecznych akcjach Odeda Brandweina byliśmy świadkami remisu, po 83! W ostatnich sekundach po trójce LaceDariusa Dunna goście wyszli nawet na prowadzenie, ale kilka sekund później przewinieniem technicznym ukarany został szkoleniowiec przyjezdnych. Piotr Stelmach zamienił dwa rzuty osobiste na pewne punkty. Do końca spotkania pozostawało 0,3 sekundy.

Rzut na zwycięstwo po czasie oddał już Łukasz Wiśniewski i tak AZS odrobił 16 punktów straty, doprowadzając do dogrywki. Ostatecznie nie mógł się jednak cieszyć z triumfu. W doliczonym czasie zdecydowanie lepsi byli miejscowi, którzy prowadzeni przez Damiana Kuliga po arcyzaciętym pojedynku pokonali ostatecznie koszalinian 102:97. Reprezentant Polski wywalczył 27 punktów na dobrej skuteczności, a 15 "oczek", 7 zbiórek i 6 asyst dorzucił J.P. Prince

Po drugiej stronie nieźle spisywali się Dragan Labović (24 punkty, 6 zbiórek), LaceDarius Dunn 21 punktów) oraz Oded Brandwein (15 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst). Goście w dramatycznych okolicznościach polegli jednak w Zgorzelcu, ponosząc już szóstą porażkę w spotkaniach wyjazdowych. Ponadto, w przekroju całego starcia, AZS popełnił aż 36 przewinień i stracił 18 piłek, o siedem więcej niż Turów.

Zgorzelczanie triumfowali natomiast po raz ósmy w sezonie, w pewnym sensie rehabilitując się za porażkę z Treflem Sopot.

PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 102:97 (17:12, 26:19, 26:22, 19:35, d1. 14:9)

PGE: Kulig 27, Prince 15, Dylewicz 13, Stelmach 11,Taylor 10, Zigeranovic 10, Karolak 10, Wiśniewski 6, Krestinin 0.

AZS: Labovic 24, Dunn 21, Brandwein 15, Henry 14, Harris 7, Wołoszyn 7, Mielczarek 5, Sykes 4, Raczyński 0, Dąbrowski 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (190)
avatar
łakatanka
3.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Była akcja kibiców Turowa , czas na akcję kibiców z całej polski ..... WYGWIZDAĆ SĘDZIÓW !!!!!!!!!!!!!!!!! 
avatar
DZG
3.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przypomniał mi się final Cibona Partizan z 2010 http://studio.wp.pl/mid ,952589,wideo.html. 
avatar
JWPDzG
3.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Przemyślałem sobie pewne kwestie i zgodze się że sytuacja jest absurdalna i nie powinno być odgwizdane coś takiego, gratuluję AZS pogoni ale co ma do tego Turów ? czy to nasza wina to wina sęd Czytaj całość
BartixovskyGrizzlies
3.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A zawodnicy jakby nie wiedzieli ,ze każde dotknięcie ,włożenie ręki to faul w naszej SUPER lidze. 
avatar
wąż
3.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz

...Na zegarze 0,3 s do końca IV kwarty, Turów nie biegnie do kontry, a załamany Łukasz Wiśniewski siedzi już na parkiecie. Trzeba być niezłym fi... (fistaszkiem), żeby w takim mo Czytaj całość