David Brembly: Nic za darmo nie dostanę

David Brembly dość nieoczekiwanie był z jednym z ważniejszych graczy w rotacji trenera Maskoliunasa w ostatnim meczu. - To taka moja wypłata za pół roku ciężkiej pracy na treningach - mówi zawodnik.

Do tej pory David Brembly nie otrzymywał za wiele szans od trenera Dariusa Maskoliunasa. Ta sytuacja zmieniła się nieco w meczu z PGE Turowem Zgorzelec, kiedy to 20-letni zawodnik dostał aż 21 minut (najwięcej w sezonie). W tym czasie pokazał się z naprawdę dobrej strony - rzucił 5 punktów, w dodatku nieźle prezentował się w obronie.

- Cieszę się, że dostałem swoje minuty, które wykorzystałem w odpowiedni sposób. Patrzę z optymizmem w przyszłość. To taka moja wypłata za pół roku ciężkiej pracy na treningach. Myślę, że będzie coraz lepiej - mówi David Brembly, który w ostatnim czasie zmagał się z drobnym urazem nadgarstka.

- To było zwichnięcie nadgarstka. Nie było to poważna kontuzja, ale musiałem odczekać jakiś czas, żeby wszystko wróciło do normy. W międzyczasie grałem i trenowałem, co powoduje, że ta kuracja niestety się wydłużała - podkreśla zawodnik Trefla Sopot.

Gracz z optymizmem patrzy w przyszłość, ale doskonale zna swoje miejsce w zespole. Chce ciężką pracować zapracować na swoje minuty. - Jestem najmłodszy w drużynie i zdaje sobie sprawę z tego, że muszę ciężko pracować na treningach, bo nikt mi nic za darmo nie da. Staram się to robić na każdym treningu - zaznacza David Brembly.

20-latek wystąpił w 10 meczach TBL - średnio w ciągu 11 minut na parkiecie zdobywa 3,4 punkty oraz 1,1 zbiórki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: