Pod wodzą Jerzego Chudeusza drużyna z Wrocławia rozegrała dwa spotkania w Tauron Basket Lidze. Były to kompletnie dwa różne mecze w wykonaniu graczy z Dolnego Śląska. W pojedynku z Anwilem Włocławek wrocławianie zaprezentowali się bardzo kiepsko i przegrali 60:78. Jednakże w starciu z Jeziorem Tarnobrzeg było już znacznie lepiej, ponieważ Śląsk bardzo pewnie wygrał 105:66.
- Łatwy mecz? Nie ma takich spotkań, są takie mecze, które są dobrze rozegrane. Uważam, że chłopcy zasłużyli na pochwałę. Zagrali tak, jak to sobie zakładaliśmy. Mam nadzieję, że ta nasza organizacja gry, zaangażowanie i determinacja będzie rosła i z każdym meczem będzie to wyglądać coraz lepiej - podkreślał trener Chudeusz, który cieszy się, że Śląsk przełamał serię trzech porażek z rzędu - z Treflem Sopot, AZS Koszalin oraz Anwilem Włocławek.
- Uważam, że w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg pokazaliśmy efektowną, jak i efektywną koszykówkę. Najważniejsze, że wreszcie się przełamaliśmy - zaznaczał Jerzy Chudeusz.
Dla Śląska było to najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Ekipie z Dolnego Śląska nie udało się wcześniej przekroczyć granicy 100 punktów. - Koszykówka współczesna polega na tym, żeby jak najszybciej przechodzić z obrony do ataku. Kiedy można zdobyć łatwe punkty, to trzeba to zrobić. Kiedy z kolei przeciwnik zatrzyma ten szybki atak, to wówczas trzeba akcję ustawić, ale my w tym meczu pokazaliśmy, że potrafimy sobie z tym poradzić - dodał trener Chudeusz.
W niedzielę wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański.