Strasbourg i Nanterre mnie chciały - rozmowa z Aaronem Celem, graczem Stelmetu Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Przed tym sezonem miałem oferty ze Strasbourga i Nanterre, czyli dwóch zespołów, które grają w Eurolidze, ale czuję się lepiej w Polsce - mówi Aaron Cel, gracz Stelmetu.

Karol Wasiek: Z perspektywy czasu jesteś zadowolony z tego, że trafiłeś akurat do Stelmetu Zielona Góra?

Aaron Cel: Myślę, że był to potrzebny krok w mojej karierze sportowej. W PGE Turowie przez te dwa lata było wszystko w porządku, dużo się nauczyłem, ale uważam, że podjąłem słuszną decyzję. W Zgorzelcu dałem z siebie wszystko, nie przegapiłem żadnego treningu oraz meczu. Walczyłem jak mogłem dla Zgorzelca. Ostatnio jak byłem w tym mieście to kibice mi za to podziękowali i to było naprawdę miłe dla mnie.

A jak przechodziłeś do Zielonej Góry to kibice ze Zgorzelca mieli do ciebie jakieś pretensje?

- Trochę tak, ale to jest normalne, ponieważ dla kibica jest to ciężkie do zrozumienia, że dany zawodnik przechodzi do klubu, którego się nie lubi. Kibic myśli sercem i nie rozumieją zbytnio tego, że ja też mam swoje ambicje i chce zrobić krok do przodu w mojej karierze. Stelmet gra w Eurolidze, więc ciężko było mi odmówić.

Miałeś okazję wrócić do Francji?

- Tak. Przed tym sezonem miałem oferty ze Strasbourga i Nanterre, czyli dwóch zespołów, które grają w Eurolidze, ale czuję się lepiej w Polsce. To właśnie tutaj się rozwinąłem, poznałem wszystkich i jest mi naprawdę dobrze.

W ogóle nie zastanawiałeś się nad tymi propozycjami?

- Zastanawiałem się tylko dlatego, że trener Strasbourga był moim szkoleniowcem w Le Mans, kiedy miałem 18-19 lat. To mnie trochę kusiło. Zielona Góra pytała o mnie już rok wcześniej, trener Uvalin od razu po finałach do mnie zadzwonił. Wiedziałem, że trener mnie po prostu chce i widzi w drużynie. Szybko się dogadaliśmy ze Stelmetem.

Zaskoczony byłeś tymi propozycjami?

- Trochę tak, ale zarówno bardzo miłe, bo jak odchodziłem stamtąd to wówczas bardzo mało Francuzów odgrywało ważną rolę. Mało we mnie wówczas tam wierzono i cieszę się z tego, że odbudowałem się w Polsce i pokazałem, że jestem wartościowym graczem.

Ale nie wierzę, że powiesz, iż polska liga jest lepsza od francuskiej?

- Gram w Zielonej Górze i na pewno byśmy sobie poradzili w tej lidze. Wiadomo jednak, że cała liga jest słabsza od francuskiej i tego nie ma co ukrywać. Jednakże moim celem nie jest gra we Francji. W Polsce jest mi dobrze i na razie nie chcę tego zmieniać.

Rozumiem, że interesuje cię gra w Eurolidze?

- Jeżeli byłaby propozycja, to jak najbardziej. Jestem w Zielonej Górze i tutaj jest mi bardzo dobrze. Chcę pomóc drużynie zdobyć drugie mistrzostwo Polski.

Ten dwuletni kontrakt był ci chyba na rękę?

- Oczywiście. To pokazuje mi także, że klub wierzy we mnie i widzi mnie w dłuższej perspektywie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
hen
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie tylko dla mnie , ale dla wielu kibiców Nnaszego Stelmetu jesteś fajnym człowiekiem i zawodnikiem. Wg.mojej skromnej oceny i tak dostajesz za mało minut od trenera . Pozdrawiam serdecznie :)  
avatar
marzami
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Fajnie Aron,że jesteś w ZG