- W związku z kończącą się w 2013 roku Umową Sponsoringową pomiędzy ANWIL a koszykarskim klubem WTK SSA we Włocławku informujemy, iż w sezonie 2013 / 2014 ANWIL pozostanie w gronie sponsorów włocławskiej drużyny koszykówki. Jeszcze w styczniu ANWIL przekaże WTK SSA pierwszą transzę z przeznaczonej dla klubu puli środków finansowych. Kolejne transze będą przekazywane zgodnie z zapisami Aneksu do Umowy Sponsoringowej - tak brzmiał komunikat sponsora umieszczony na oficjalnej stronie firmy w dniu 23 grudnia 2013 roku.
Problem w tym, że na stan dnia 13 stycznia 2014 roku, zgadza się tylko jedno: firma Anwil S.A. nadal jest tytularnym i strategicznym sponsorem. Nie zgadzają się jednak inne fakty: klub cały czas nie otrzymał żadnej transzy z nowych środków przeznaczonych na utrzymanie jego funkcjonowania, zaś wspomniany Aneks do Umowy Sponsoringowej został podpisany dopiero... dziś, 13 stycznia.
Parafowanie aneksu w połowie stycznia oznacza, że przez prawie dwa tygodnie klub funkcjonował... choć ze swoim głównym sponsorem związany był jedynie obietnicą. To jednak nie jest największy problem Anwilu. Większym jest kwota, całkowicie niewystarczająca na dogranie obecnego sezonu 2013/2014.
Tytularny sponsor zaproponował przekazanie miastu w sumie trzech miliony złotych, lecz koszykarski klub z całej puli miałby otrzymać jedynie 1,75 miliona. Nie dość, że jest to suma zdecydowanie niższa od tej, o której obie strony rozmawiały przed obecnymi rozgrywkami, to jeszcze nie gwarantuje bezpiecznego dokończenia sezonu bez konieczności rozstawania się z koszykarzami obecnej kadry.
Z takim rozwiązaniem nie zgodził się prezydent Włocławka, Andrzej Pałucki, który w poniedziałek zorganizował konferencję prasową. - Z nowego systemu finansowania drużyny koszykarskiej wynika, że WTK dostałoby 1,75 miliona złotych, a 1,25 miliona byłoby przeznaczone na inne inicjatywy sportowe i kulturalne, w tym sport dzieci, z wyłączeniem wsparcia WTK SSA - mówi prezydent, który skierował jednocześnie pismo do władz firmy, by cała kwota trzech milionów złotych trafiła na konto klubu.
Póki co odpowiedzi na list nie ma, jest za to podpisany dzisiaj aneks, który... nie opiewa nawet na wspomniane 1,75 miliona złotych, a jedynie na milion. To kolejny element zamazujący przejrzystość i utrudniający zrozumienie całej sprawy.
Stan faktyczny jest taki, że sponsor, w liście intencyjnym, zobowiązał się do przekazania miastu trzech milionów złotych, z czego Anwil miałby dostać 1,75. W aneksie do umowy widnieje jednak kwota o 750 tysięcy niższa. Dlaczego? Dlatego, iż różnica, czyli owe 750 tysięcy, przekazana zostałby magistratowi, a dopiero magistrat dalej przekazałby ją klubowi... Problem w tym, iż takie działanie wymaga odpowiednich procedur i działań legislacyjnych narzuconych przez prawo. Dodajmy, nowych dla miasta, bowiem magistrat wcześniej nie finansował sportowych spółek akcyjnych, a jednocześnie - bardzo czasochłonnych. Wspomniane 750 tysięcy złotych klub otrzymałby najwcześniej za cztery-pięć miesięcy.
Pytanie o dalsze sponsorowanie klubu przez firmę w Anwil S.A. to w tej chwili pytanie o istnienie koszykówki we Włocławku na poziomie ekstraklasy. Jednocześnie niestety żaden scenariusz nie wydaje się obecnie na tyle nieprawdopodobny, by nie mógł się ziścić...