W pierwszej połowie głównymi postaciami na parkiecie nie były tak jak zwykle zawodniczki, lecz sędziowie, którzy poprzez swą nieudolność na dłużej dadzą się zapamiętać obu ekipom. Arbitrzy niedzielnej konfrontacji mylili się wielokrotnie w obie strony, co irytowało wszystkich - zawodniczki, trenerów i przede wszystkim kibiców na trybunach. Wiele ich decyzji było niezrozumiałych i krzywdzących dwie strony.
Jeśli natomiast chodzi już tylko o czysto sportową rywalizację - bez udziału rozjemców niedzielnych zawodów - to wyraźnie lepsze były koszykarki z Polkowic, które swoją przewagę zaczęły wypracowywać od początku drugiej kwarty. Pomarańczowe wykorzystywały proste błędy torunianek, które w dwudziestu minutach popełniły aż 12 strat. Dobrze grała Belinda Snell oraz Magdalena Leciejewska. Wymienione zawodniczki były najskuteczniejsze w szeregach miejscowego zespołu i to między innymi dzięki ich zdobyczom polkowiczanki prowadziły po dwóch kwartach 35:21.
Druga odsłona to kontynuacja dobrej i skuteczniej gry podopiecznych Jacka Winnickiego. Przewaga polkowiczanek mówiąc obrazowo rosła jak ciasto na drożdżach. Co do sędziów, to ich dyspozycja nadal była poniżej krytyki. Trener przyjezdnych Elmedin Omanić widząc zdecydowany "odjazd" Pomarańczowych przysłowiowy ręcznik rzucił już pod koniec trzeciej ćwiartki, wpuszczając na parkiet najmłodsze zawodniczki ze swojej talii Julię Kućko oraz Martę Wieczyńską. Te po wejściu pokazały parę udanych akcji, ale nie wiedzieć czemu po kilku minutach charyzmatyczny trener je ściągnął, choć mecz był już dawno rozstrzygnięty. Opiekun CCC też dał pograć koszykarkom, które rzadziej mają okazję prezentować się na parkiecie. Dobre wrażenie pozostawiła po sobie zwłaszcza Paulina Misiek. W Polkowickich barwach na wyróżnienie zasługują jeszcze Jelena Skerovic oraz Magdalena Skorek. Zdobywczynie odpowiednio 11 i 12 oczek.
- Dołożyliśmy się dzisiaj do prezentu urodzinowego dla właściciela CCC, Dariusza Miłka. Zagraliśmy bardzo słaby mecz i zasłużone gratulacje dla zespołu Pomarańczowych. Tutaj w Polkowicach ostatnio zawsze wysoko przegrywamy. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym meczu na naszym terenie będzie lepiej - komentował na smutno coach Energi, Elmedin Omanić.
- Zawsze na Toruń staramy się być przygotowani jak najlepiej, bo to jest niebezpieczny zespół. Dzisiaj zagraliśmy dobrze w obronie, dzięki temu od drugiej kwarty zaczęliśmy kontrolować to spotkanie i nasza wygrana jest zasłużona - mówił po zawodach trener CCC, Jacek Winnicki.
CCC Polkowice - Energa Toruń 74:44 (16:15, 19:6, 24:11, 15:12)
CCC: Leciejewska 14, Skorek 12, Škerović 11, Snell 10, Musina 7, Majewska 6, McCarville 6, Misiek 6, Owczarzak 2, Szczepanik 0.
Energa: Velinović 13, Dixon 9, Walich 7, Idczak 5, Ratajczak 5, Gulak-Lipka 3, Kućko 2, Dosty 0, Wieczyńska 0, Williams 0.