W 3. kwarcie pojedynku przy sektorze gospodarzy pojawił się fan AZS-u. Miłośnik Akademików został wyproszony przez prezesa Klubu Kibica Kociewskie Diabły, a także ochronę, lecz do pomocy podbiegli inni, którzy udali się za swoją drużyną na Kociewie. Koszalinianie ruszyli w stronę fanów Farmaceutów, lecz na szczęście w porę interweniowała ochrona.
- Dzisiejsza sytuacja było o tyle kłopotliwa, że fani drużyny przyjezdnej nie mieli rekomendacji klubu i mogli się poruszać po całej hali - tłumaczy Zbigniew Komorowski, Szef Ochrony Firmy "Wena". - Tak właściwie wynikła cała awantura, gdyż kibic z Koszalina odepchnął naszego i tak się zaczęło. Można określić to jako prowokację, gdyż on pojawił się w sektorze naszego klubu kibica, a nie w jakimś innym miejscu. Musieliśmy szybko interweniować, aby było pokojowo i bezpiecznie. Przecież nie mogliśmy dopuścić do tego, aby przerwali nam mecz - kończy.
Kibice AZS-u nie otrzymali rekomendacji wyjazdowej klubu w związku ze spotkaniem we Włocławku.