Aleksander Czyż daje sobie cztery lata na grę w NBA

[tag=7484]Aleksander Czyż[/tag] w tej chwili rozgrywa swój pierwszy sezon w rozgrywkach ligi D-League. Polak chce w wakacje znów zawalczyć o angaż do NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

Canton Charge - to nazwa drużyny, w której Aleksander Czyż występuje w rozgrywkach D-League. Polak spisywał się całkiem nieźle, ale niestety pod koniec stycznia nabawił się kontuzji kciuka, która uniemożliwiała mu branie udziału w treningach oraz meczach. W międzyczasie spotkał się z trenerem Mikem Taylorem, z którym ustalił wstępny kalendarz na najbliższe wakacje. Czyż nie ukrywa, że chce znów zaatakować ligę NBA - weźmie udział w Lidze Letniej, po której ma przyjechać na zgrupowanie reprezentacji Polski.

23-letni skrzydłowy daje jeszcze sobie jeszcze dokładnie cztery lata na dostanie się do najlepszej ligi świata. Później, według niego, będzie to niezwykle trudne. - To jest naprawdę dobre pytanie. Uważam, że dopóki jestem młody to warto próbować. Według mnie - granica to 27 lat. Trudno trafić po tym okresie do NBA. Jest zbyt dużo młodych atletycznych graczy z roku na rok - zaznacza zawodnik Canton Charge.

Czyż miał okazję uczestniczyć w przygotowaniach Milwaukee Bucks, ale ostatecznie angażu nie otrzymał. - To było jak spełnienie marzeń. Całe życie praktycznie poświeciłem by się dostać na ten poziom i miałem okazję być częścią drużyny przez miesiąc - przyznaje polski skrzydłowy, który podkreśla, że bardzo ważną kwestię jest mentalność, nad którą gracz pracuje niemal codziennie.

- Uważam, że mentalność to klucz do sukcesu. W każdym dniu bardzo dużo czasu spędzam na studiowaniu psychologii człowieka, brałem dodatkowe lekcje na ten temat w collegu, oglądam różne filmy na ten temat, miałem prywatnego trenera od tego w Rzymie oraz w Reno. Jestem dosyć zbzikowany na tym punkcie i tak naprawdę przykładam do tego wielką uwagę, tyle samo przykładam przygotowaniu fizycznemu - komentuje Aleksander Czyż.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: