Miodrag Rajković: Wygraliśmy dzięki młodym graczom
PGE Turów Zgorzelec pokonał w dramatycznych okolicznościach Rosę Radom 68:65. - Dla mnie to jest wielkie zwycięstwo, bo ciężar meczu udźwignęli młodzi gracze - powiedział trener Miodrag Rajković.
Tego, co kibice PGE Turowa Zgorzelec przeżyli w piątkowym starciu z Rosą Radom, nie można nazwać inaczej jak prawdziwą "huśtawką nastrojów". Zawodnicy Miodraga Rajkovicia rozpoczęli mecz fantastycznie, od prowadzenia 26:8, by na początku drugiej kwarty wygrywać już 32:8 i ogółem zakończyć pierwszą połowę prowadzeniem 42:23.
W jaki sposób trener Wojciech Kamiński trafił do swoich zawodników w przerwie, pozostanie jego tajemnicą, lecz pewne jest, że po zmianie stron to goście nadawali ton grze. Po trzeciej kwarcie przegrywali jedynie 47:53, w 35. minucie doprowadzili do remisu (55:55), a gdy osiem punktów z rzędu zdobył Łukasz Majewski, Rosa wyszła nawet na prowadzenie 65:62...
- Przed meczem mieliśmy wiele problemów. Każdy widzi, że nie zagrał Łukasz Wiśniewski, brakowało nam kilku zawodników w pełni formy, wszak w ostatnim czasue kilku było chorych, m.in. J.P. Prince czy Damian Kulig, a młody Kuba Karolak ma problemy z nogą, lecz nawet nie pomyślał, by poprosić mnie o dzień wolny. Bardzo z tego się cieszę i dlatego podkreślam, zarówno on, jak i Denis Krestinin, czy inni młodzi koszykarze, zagrali świetny mecz. Na tym jednak koniec, Rosa jest już za nami, czas przygotować się do kolejnego starcia - dodaje Rajković.
W następnym meczu ligowym PGE Turów zagra ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe. W niedawnym starciu pucharowym lepsi byli koszykarze Jerzego Chudeusza.