Jordan Callahan trenował przez cztery dni zanim zadebiutował w barwach Anwilu Włocławek. Cztery dni to zbyt mało by z powodzeniem realizować wszystkie założenia taktycznie na parkiecie, lecz akurat pod względem taktycznym Amerykanin zaprezentował się z pozytywnej strony.
23-latek pchał piłkę do przodu, nie przetrzymywał jej nadmiernie, w pierwszej kolejności szukał swoich kolegów na wolnych pozycjach, a także starał się kreować ofensywę drużyny. Dopiero w drugiej rzucał do kosza, choć prób miał aż 10 (i tylko dwie z nich wpadły do kosza). Ogółem zdobył osiem punktów, rozdał sześć asyst, miał pięć zbiórek i zanotował dwa przechwyty.
- Nie emocjonowałbym się tak bardzo indywidualnymi zdobyczami. Przede wszystkim zależało mi by rozpocząć moją przygodę z Anwilem od zwycięstwa. Czułem się dobrze podczas meczu, a cała w tym zasługa moich kolegów i trenerów, którzy w minionych kilku dniach zrobili naprawdę wszystko, bym odnalazł swoje miejsce w tym zespole - mówi Callahan.
Naciskany prośbą o ocenę własnego występu i o przedmeczowe założenia, Amerykanin przyznał ostatecznie - Przede wszystkim zależało mi na tym, by pokazać, że jestem graczem niesamolubnym i że pasuję do tego zespołu, bo właśnie tak się tutaj gra. Przyznam, że mocno przyłożyłem się do tych kilku treningów, a także mocno studiowałem naszego playbooka i myślę, że to zaprocentowało. Nie spodziewałem się jednak, że zagram aż 33 minuty w tym meczu. Cieszę się jednak, że trener mi tak mocno zaufał - dodaje nowy rozgrywający drużyny.
Najbliższy mecz Anwil zagra dopiero za dwa tygodnie, więc Callahan będzie miał czas i szansę całkowicie wdrożyć się do drużyny przed kolejnym meczem z Energą Czarnymi Słupsk 9 marca. - To dla mnie bardzo komfortowa sytuacja. Nie muszę się z niczym spieszyć, klub nie ma żadnej presji. O ile więc podczas mojego debiutu mogłem liczyć jeszcze może na łaskawsze spojrzenie, o tyle od następnego meczu będę traktowany już normalnie - kończy 23-latek.
Grę swojego nowego zawodnika ocenił również trener Milija Bogicević. - Myślę, że Jordan zaprezentował się bardzo fajnie. Najbardziej podoba mi się w nim, że jest wobec siebie bardzo samokrytyczny. Przyjmuje to, co się do niego mówi i z takim zawodnikiem bardzo łatwo jest pracować. Doceniam jego postawę i liczę, że w przyszłości będzie jeszcze bardziej pożytecznym graczem - twierdzi trener.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]