Marcin Kosiński: Czasami gramy nieźle, a czasami popełniamy błędy juniorskie

Marcin Kosiński gra w Polpharmie Starogard Gdański. Zarówno jednak jego występy, jak i drużyny pozostawiają wiele do życzenia. Ostatnio zespół przegrał z Anwilem we Włocławku.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Dziewięć meczów ligowych rozegrał już w barwach Polpharmy Starogard Gdański Marcin Kosiński, który dołączył do zespołu w drugiej połowie grudnia. Dziewięć i tylko trzy zwycięstwa: z Energą Czarnymi Słupsk, Rosą Radom oraz AZS Koszalin. Z sześciu ostatnich spotkań drużyna przegrała jednak aż pięć razy, a ostatnio z Anwilem Włocławek.

- Uważam, że jako zespół gramy coraz lepiej. Nie zawsze idzie to w parze z wynikami niestety, ale uważam, że gramy coraz płynniej. Oczywiście, mamy wahania i czasami jest tak, że przez kilkanaście minut gramy dobrze, a potem przychodzą juniorskie błędy, niemniej jednak mam wrażenie, że idziemy w dobrym kierunku - tłumaczy Kosiński.

W meczu z Anwilem starogardzianie przede wszystkim przespali pierwszą oraz czwartą kwartę spotkania, lecz w środku meczu radzili sobie całkiem nieźle. Od stanu 8:22 na tyle skutecznie gonili rywala, że doprowadzili do wyniku 43:42 na samym początku czwartej kwarty. W ostatniej odsłonie jednak pozwolili gospodarzom zdominować wydarzenia na parkiecie.

- Anwil grał czterema niskimi zawodnikami ze względu na braki kadrowe, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Za dużo graliśmy z obwodu, za dużo rzucaliśmy z daleka, a niestety nie zawsze jest tak, ze można wygrać tylko trafieniami z dystansu. Przegraliśmy z własnej winy i szkoda, bo ten mecz to był do wygrania, a Anwil do pokonania - dodaje Kosiński.

Przeciwko włocławianom polski rzucający zdobył dziewięć oczek (4/5 z gry), miał trzy zbiórki, asystę i przechwyt. W całym sezonie zdobywa przeciętnie 6,6 punktu, 3 zbiórki i 1,8 asysty.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Courtney Eldridge: Ciężko było z nimi walczyć

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×