Gospodarze już w pierwszych minutach przejęli inicjatywę. Po stronie Wikany Startu początkowo punktowali wyłącznie Alan Czujkowski i Wojciech Szawarski. Zdobyli oni 10 punktów, podczas gdy rywale mieli na swoim koncie 22 punkty. Trener Dominik Derwisz poprosił o przerwę, ale nie wytrąciła ona krośnieńskiego zespołu z rytmu. MOSiR PBS Bank KHS wciąż nadawał ton grze.
Krócej niż zwykle na boisku przebywał Marcel Wilczek. A już w drugiej kwarcie na parkiecie pojawił się Wojciech Hałas, który jest drugoplanową postacią w lubelskiej ekipie. Po serii 8:0 gospodarze prowadzili 43:26, a walnie przyczynił się do tego Marcin Salamonik. Goście nie mieli pomysłu na przełamanie dominacji przeciwnika i cały czas ustępowali mu pola.
Tuż po dużej przerwie MOSiR zdemolował Wikanę Start. Krośnieńska drużyna pewnie wykonywała rzuty wolne i trafiała także z gry, dzięki czemu doprowadziła do wyniku 66:40. Ten moment miał kluczowe znaczenie dla losów meczu. Gospodarze konsekwentnie utrzymywali wysokie prowadzenie i nie pozwalali rywalom na dojście do głosu.
W ostatniej odsłonie błysnął Paweł Bogdanowicz, który trafił aż trzy kolejne rzuty z dystansu po świetnych podaniach Michała Musijowskiego! Rozmiary porażki Wikany Startu zmniejszył Kamil Michalski, dopisując do swojego konta w końcówce 11 punktów. Mimo wszystko MOSiR ani na chwilę nie stracił kontroli nad boiskowymi wydarzeniami i odniósł przekonujące zwycięstwo.
MOSiR PBS Bank KHS Krosno - Wikana Start Lublin 101:85 (33:21, 21:19, 31:20, 16:25)
MOSiR: Salamonik 18, Grochowski 15, Malczyk 15, Oczkowicz 14, Bogdanowicz 9, Parzych 8, Pisarczyk 5, Sadło 5, Adamczewski 4, Musijowski 4 (11 as.), Wyka 4, Mazur 0.
Start: Michalski 19 (9 as.), Czujkowski 18, Szawarski 14, Pełka 11 (11 zb.), Sikora 10 (7 as.), Hałas 8, Kowalski 5, Kaczmarski 0, Wilczek 0, Wiśniewski 0.