Jakub Artych: Ostatni raz na parkiecie pojawiłeś się 21 grudnia. Jak obecnie wygląda sytuacja z twoim zdrowiem?
Wojciech Barycz: Zgadza się, ostatni mecz zagrałem 21 grudnia, od początku stycznia natomiast zmagałem się z urazem stopy. Od ponad 2 tygodni jednak normalnie trenuje z zespołem i jestem gotowy do gry.
Czyli rozumiem, że po kontuzji stopy nie ma już żadnego śladu?
- Tak. Jak najbardziej jestem gotowy do gry.
Potrafisz w takim razie odpowiedzieć dlaczego trener Sowiński nie widzi ciebie w meczowym składzie?
- Niestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jest to decyzja naszego trenera z którą muszę się pogodzić.
Czy w przypadku dalszego braku miejsca w składzie, będziesz chciał po zakończeniu sezonu zmienić otoczenie? Wielu kibiców z Tarnobrzega ponownie widziałoby ciebie w swoim zespole.
- Na razie koncentruje się na obecnym sezonie, przed nami najważniejsze mecze. Mam nadzieje, że wrócę do dobrej dyspozycji i pomogę drużynie w meczach o najwyższe cele. W Toruniu chętnie bym został na dłużej, ale to nie zależy tylko ode mnie. Bardzo mi miło, że kibice z Tarnobrzega wciąż o mnie pamiętają. Miło wspominam sezony tam spędzone, kto wie może kiedyś tam jeszcze wrócę.
W lutym drużyna z Torunia złapała zadyszkę. Dlaczego SIDEn prezentuje się słabiej niż w pierwszej rundzie rozgrywek?
- Trenujemy bardzo ciężko i wiadomo było, że prędzej czy później przyjdzie zadyszka i spadek formy. Mam nadzieje, że jak najszybciej wyjdziemy z przysłowiowego dołka i wrócimy do dobrej dyspozycji.
Przejdźmy do aktualnych wydarzeń. W sobotę pokonaliście Znicz Basket Pruszków. Myślisz, że będzie to przełomowy pojedynek dla was?
- Zespół z Pruszkowa gra bardzo szybką koszykówkę, prezentują się o wiele groźniej na swoim parkiecie. Udało się nam jednak wygrać spotkanie z czego się bardzo cieszymy.
Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy spotkania. Które z nich według ciebie będzie najtrudniejsze?
- Każdy mecz jest bardzo ważny i przeciwnik wychodząc na parkiet przeciwko nam zawsze bardziej się mobilizuje. Wydaje mi się, że pojedynek z MOSiRem Krosno będzie dla nas bardzo ważny, gdyż sprawdzimy swoje siły z mocnym przeciwnikiem przed rozpoczęciem fazy play off.
W sobotę zmierzycie się z jedną z najsłabszych drużyn w lidze - AZS Politechniką. Dopuszczasz w ogóle myśl o porażce SIDEnu?
- Jeśli wyjdziemy w pełni zaangażowani i skoncentrowani to myślę, że zwycięsko wyjdziemy z tego pojedynku.
Na koniec zapytam o poziom I-ligowych rozgrywek. Zgodzisz się z opiniami, iż różnica między TBL a jej zapleczem jest coraz mniejsza?
- Tak. Wydaje mi się, że różnice tworzą tylko zawodnicy zagraniczni, którzy grają w TBL. W I lidze jest wielu bardzo dobrych zawodników, którzy z powodzeniem radziliby sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej.