Zespół z Polkowic nie powtórzy sukcesu z ubiegłego roku, jakim niewątpliwie był awans do Final Eight Euroligi. Tym razem polkowiczanki - już w pierwszej rundzie play off - musiały uznać wyższość Fenerbahce Stambuł i to turecki klub powalczy o końcowy triumf w tych prestiżowych rozgrywkach.
Otwarcie meczu było jednak bardzo obiecujące dla koszykarek CCC Polkowice. Turczynki były natomiast mocno pogubione w ofensywie, przez co popełniły kilka głupich strat. Skrzętnie te prezenty wykorzystały gospodynie piątkowego spotkania i wyszły na prowadzenie 5:2. Dobra postawa Pomarańczowych okazała się tylko chwilowa, bowiem turecka ekipa szybko zwarła swe szyki i zaczęła dominować na parkiecie. W grze przyjezdnych dało się zauważyć dużą klasę oraz ogromne indywidualne możliwości poszczególnych zawodniczek. Drużyna Roberto Inigueza szybko uzyskała kilkunastopunktową przewagę i zaczęła kontrolować spotkanie. Koszykarki znad Bosforu sporą przewagę miały pod tablicami, gdzie wysokie zawodniczki zbierały wiele piłek w ataku, przez co mogły ponawiać swoje akcje. W defensywie ich gra też wyglądała dobrze, a kilka efektownych czap mocno postraszyło polkowiczanki. W pierwszej połowie najbardziej widoczna w szeregach "Fener" była Angel McCoughtry, a jej "wjazdy" pod kosz siały spory popłoch w defensywie gospodyń. Mimo wyraźniej przewagi gości, w końcówce drugiej kwarty mistrzynie Polski zerwały się do walki i po akcjach Agnieszki Majewskiej oraz Tei Oblak zmniejszyły straty do dziewięciu oczek.
Po przerwie turecki klub znacznie podkręcił tempo. Fenerbahce w wielu swoich akcjach zaprezentowało koszykarski kunszt, dokładając do tego ogromną finezję w ataku. Świetne passy do swoich partnerek rozdawała Cappie Pondexter, z dystansu wstrzeliła się Agnieszka Bibrzycka, a pod koszem nie do zatrzymania była Isabelle Yacoubou-Dehoui. Gdy przyjezdne uzyskały już bardzo wysoką przewagę trener Iniguez wypuścił w bój mocno rezerwowy skład. W końcówce meczu wykorzystały to Pomarańczowe, które ambitnie zawalczyły i odrobiły nieco dystans do rywalek.
Ostatecznie bezsprzecznie lepsze w całej rywalizacji było tureckie Fenerbahce, które wciąż pozostaje niepokonane w Eurolidze i ma spore szanse na sięgnięcie po końcowe trofeum.
- Różnica pomiędzy oboma zespołami jest ogromna, oczywiście na korzyść Fenerbahce. My zajęliśmy w grupie ostatnie miejsce i zrealizowaliśmy swój plan minimum, czyli awans do fazy play off. Drużyna z Turcji była zdecydowanie lepsza w tym dwumeczu, jednak mimo to staraliśmy się nawiązać walkę i myślę, że momentami wyglądało to fajnie - powiedział po meczu coach CCC, Jacek Winnicki.
- Tak jak powiedział trener Winnicki - różnica klas była widoczna. Nas jest dziesięć zawodniczek do rotacji i każda coś wnosi do naszej gry. Chciałyśmy wygrać tą rywalizację w dwóch spotkaniach i to nam się udało. Wracamy teraz do domu i przygotowujemy się do walki w Final Eight. Natomiast polkowiczankom życzę udanej walki o mistrzostwo Polski - skomentowała koszykarka Fenerbahce, Agnieszka Bibrzycka.
CCC Polkowice - Fenerbahce Stambuł 48:64 (11:20, 10:10, 12:25, 15:9)
CCC: Oblak 14, Majewska 10, Skorek 10, Leciejewska 7, Skerovic 4, Snell 3, Owczarzak 0, Szczepanik 0, Misiek 0.
Fenerbahce: Yacoubou 17, Hollingsworth 13, Bibrzycka 12, Pondexter 6, McCoughtry 6, Cakir 4, Tuncluer 2, Wieramiejenka 2, Matovic 2, Vardarli 0, Siyahdemir 0.
Stan rywalizacji: 2:0 dla Fenerbahce