Rozgrywający reprezentacji Polski do drużyny z Koszalina dołączył całkiem niedawno, a mecz derbowy był dla niego dopiero drugim w barwach akademików. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu 24 punktów oraz rozdaniu 3 asyst. - Przyjechaliśmy do Słupska wygrać ten mecz i przedłużyć swoje szanse na awans do górnej szóstki. Niestety to się nie udało - mówił wyraźnie przybity Krzysztof Szubarga.
- Kluczowy okazał się moment, kiedy doszliśmy Czarnych na jeden punkt, przy stanie bodajże 59:58. Nie potrafiliśmy wykończyć wówczas dwóch czy trzech ataków, które pozwoliłby nam nieco odetchnąć. Gdyby to nam się udało, to z pewnością w poczynania gospodarzy wkradło by się nieco nerwów i niepewności, co pewnie spróbowalibyśmy wykorzystać - rozwinął swoją wypowiedź były zawodnik m.in. Anwilu Włocławek.
Po niewykorzystanych akcjach koszalinian sprawy w swoje ręce wzięli Michał Nowakowski oraz Jordan Hulls, którzy celnymi trójkami pozwolili Czarnym "odjechać" i osiągnąć taką przewagę, której nie oddali oni już do samego końca spotkania. - Nowakowski i Hulls trafili nam te rzuty z dystansu, a my broniąc wiedzieliśmy, że wśród zawodników Czarnych, którzy byli na boisku tylko oni grożą rzutem zza łuku. Nie mogliśmy na to pozwolić, ale niestety stało się inaczej - zakończył swoją wypowiedź Szubarga.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]