Koszykarze z Koszalina niemal przez całe spotkanie byli zmuszeni gonić rywala, a kiedy w czwartej kwarcie wydawało się, że mogą przejąć kontrolę nad meczem zeszło z nich przysłowiowe powietrze. Tym samym stracili oni szanse na awans do czołowej szóstki. - Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny i ciężki mecz. Na pewno mieliśmy moment, kiedy doszliśmy gospodarzy do stanu 59:58 i była okazja na przełamanie spotkania. Kiedy cały masz ma się stratę i jest się zmuszonym gonić, a dochodzi do takiej okazji, nie można jej zmarnować, a my niestety to uczyniliśmy. Popełniliśmy kilka niepotrzebnych strat, dlatego nie udało nam się gospodarzy przełamać - stwierdził opiekun AZS Koszalin.
Ważne dla przebiegu spotkania było na pewno także starcie w trzeciej kwarcie, podczas którego LaceDarius Dunn podkręcił kostkę, przez co AZS stracił tego dnia jednego ze swoich liderów. - To był na pewno ważny moment, ale czasami tak bywa w sporcie. Niezależnie od tego, kto jest na parkiecie zawsze gra się pięciu na pięciu, więc nie możemy szukać żadnych wymówek. W takich spotkaniach, jak te derby, o zwycięstwie decyduje po prostu jeden moment, którego my niestety nie potrafiliśmy wykorzystać. To jak wyrównany był to mecz doskonale oddają statystyki, dlatego straszna szkoda, że przegraliśmy - mówił rozgoryczony coach gości.
Czy trener Gasper Okorn zamierza wzmocnić jeszcze jakoś zespół przed grą w dolnej szóstce? - W tym momencie naszym celem było dostanie się do górnej szóstki, ale nie udało nam się to. Na pewno teraz musimy wrócić do domu i przemyśleć wszystko to, co się wydarzyło. Rozważania na temat nowego zawodnika są ostatnią rzeczą, jaką zamierzam zrobić - zakończył Słoweniec.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]