Łukasz Pacocha: Obudziliśmy się w drugiej połowie

Koszykarze [tag=1754]Sokoła Łańcut[/tag] długo łapali swój rytm w sobotnim spotkaniu w Stargardzie Szczecińskim. Mimo dekoncentracji w końcówce przewaga z trzeciej kwarty zapewniła im zwycięstwo.

- Obudziliśmy się w drugiej połowie. Zaczęliśmy grać zespołowo, w przeciwieństwie do pierwszej połowy i wypracowaliśmy szybko przewagę. Później kontrolowaliśmy mecz - powiedział Łukasz Pacocha.

Sokół pokonał Spójnię 63:59, choć prowadził już znacznie wyżej. - Trochę wdarło się rozluźnienia w naszych szeregach przy przewadze dwudziestu punktów. Doprowadziliśmy spokojnie to zwycięstwo, Spójnia nie zagrażała nam w żadnym momencie - zapewnił rozgrywający drużyny z Podkarpacia.

Łukasz Pacocha jest najlepiej punktującym koszykarzem I ligi. Przeciwko Spójni zdobył osiem oczek. Gra w ataku w sobotnim spotkaniu opierała się jednak na podaniach pod kosz, gdzie goście dobrze sobie radzili. - Taki mecz wyszedł. Tomek Pisarczyk bardzo dobrze grał pod koszem i odciążył strzelców. Czasem lepiej gra obwód a czasem podkoszowi. Gramy to, na co przeciwnik pozwala - wyjaśnił Pacocha.

Za Sokołem świetna runda rewanżowa. Dziesięć zwycięstw w trzynastu spotkaniach pokazało, jakim potencjałem dysponuje ten zespół. O niższej pozycji w tabeli zadecyduje, zatem początek sezonu, na który złożyły się kłopoty kadrowe. - Doszedł do nas Piotrek Miś i Kacper Młynarski. Mieliśmy na początku problemy ze składem. Brakowało rotacji. Michał Baran w okresie przygotowawczym złapał kontuzję. To wszystko nałożyło się na słabszy początek - analizował nasz rozmówca.

Łańcucianie, jako jedyni swój ostatni mecz rozegrali w sobotę i ze spokojem mogą czekać na końcowe rozstrzygnięcia. Na kogo chciałby trafić Łukasz Pacocha w I rundzie play-off? - Najbardziej na MKS Dąbrowa Górnicza. W niedzielę wszystko się wyjaśni. Możemy trafić na różne zespoły. Zobaczymy, nie kalkulujemy, dlatego wygraliśmy to spotkanie. Na pewno damy z siebie wszystko - stwierdził.

Taki scenariusz jest możliwy, jeśli dąbrowianie wygrają w Lublinie, a WKK przegra ze Stalą Ostrów. Wtedy MKS będzie czwarty, a Sokół piąty. Dlaczego jednak taki wybór rozgrywającego Sokoła? - Ze względu na to, że mają najmniej zawodników do rotacji. Dużo kontuzji się posypało. Generalnie odpowiada nam ten przeciwnik, bo dobrze się z nimi grało u siebie i na wyjeździe - ocenił.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: