W bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi center Rosy ma najwięcej double-double ze wszystkich zawodników biegających po ekstraklasowych parkietach. W niedzielnym spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec kolejny raz otarł się o podwójną zdobycz w statystykach zdobytych punktów i zebranych piłek. Przez niespełna 25 minut spędzonych na parkiecie zapisał na swoim koncie 10 "oczek" i miał 9 zbiórek.
Czy Amerykanin analizuje swoje dokonania? - To miłe, nawet o tym nie wiedziałem. Nie zwracam na to jednak zbyt dużej uwagi - odpowiedział 29-latek. - Najważniejsze są jednak wyniki drużyny i to, że odnosimy kolejne zwycięstwa. Chcemy dalej podążać tą drogą i dawać radość naszym kibicom - dodał.
W pojedynku z wicemistrzem Polski nie brakowało ostrych starć pomiędzy Archibeque'iem a Ivanem Zigeranoviciem. W jednej z akcji zaiskrzyło między nimi tak mocno, że sędziowie zdecydowali się ukarać ich obustronnym przewinieniem. Sztab szkoleniowy i zawodnicy Turowa domagali się nawet faulu niesportowego dla środkowego gospodarzy. - To był ciężki, emocjonujący, wyrównany mecz. Nie brakowało w nim twardej, męskiej walki. On jest wielkim gościem, ja również. Widać to było w naszej podkoszowej rywalizacji - przyznał.
Radomska ekipa rozkręca się z kolejki na kolejkę. Czują to sami zawodnicy. - Rzeczywiście jesteśmy w coraz lepszej dyspozycji, ale to jeszcze nie jest maksimum naszych możliwości - przekonywał Archibeque. - Chcemy podążać tą ścieżką, być coraz wyżej w tabeli. Nie zadowala nas tylko obecność w czołowej szóstce ligi - zaznaczył.