W pierwszej części meczu lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, gdyż to oni popełniali mniej błędów, zdominowali walkę w strefie podkoszowej, wreszcie w przypadku spudłowania rzutu, potrafili doprowadzić do ponowienia. A to istotne. Z drugiej strony koszalinianie mieli udany początek, ale ich skuteczność później spadła i właściwie sprowadziła się do trafiania z linii rzutów wolnych.
Zawodnicy AZS-u mieli trudny fragment na początku drugiej kwarty, gdy starogardzianie powoli odskakiwali, lecz przyjezdni zdołali się otrząsnąć i doprowadzić do wyrównanej walki. Wówczas, mimo że częściej na prowadzeniu znajdowała się Polpharma, nie było widać najmniejszej różnicy między zespołami.
Interesująco zrobiło się po wznowieniu gry. Podopieczni Tomasza Jankowskiego nadal wbijali się w strefę podkoszową i czerpali z tego wielkie korzyści. Wszakże w 28 minucie meczu prowadzili już dwunastoma punktami i wydawało się, że zmierzają po zwycięstwo. Zespół Igora Milicicia ponownie potrafił jednak wyjść z opresji - tym razem ekspresowo odrobił sporą stratę i już na początku czwartej kwarty objął prowadzenie.
Rozpędzeni akademicy, wśród których pierwsze skrzypce odgrywali LaceDarius Dunn (36 punktów, 10 zbiórek), Krzysztof Szubarga oraz Cezary Trybański, byli rozpędzeni do tego stopnia, że z każdą minutą byli bliżej wygranej w stolicy Kociewia. Ale starogardzianie nie powiedzieli wtedy jeszcze ostatniego słowa, w szczególności kapitalny Kevin Johnson, w efekcie doszło emocjonującej końcówki, w której.. nikt nie potrafił sięgnąć po triumf. W doliczonym czasie gry nie było już jednak wątpliwości, kto jest lepszy i ostatecznie to AZS zapisał na swoje konto dwa punkty.
Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin 83:91 (21:19, 17:17, 17:18, 17:18, 11:19)
Polpharma: Johnson 20, Hicks 19, Eldridge 8, Strzelecki 7, Kosiński 7, Jeftić 7, Wall 6, Kukiełka 5, Sarzało 4, Radwański 0, Varanauskas 0.
AZS: Dunn 36, Szubarga 15, Dąbrowski 13, Trybański 10, Harris 7, Wołoszyn 6, Mielczarek 2, Robinson 2.