Adam Waczyński: Spotkanie dwóch wkurzonych drużyn

- Jestem przekonany, że to będzie ciężkie i twarde spotkanie dwóch wkurzonych drużyn - mówi przed meczem Anwil Włocławek - Trefl Sopot skrzydłowy tej drugiej ekipy, Adam Waczyński.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W poprzedniej kolejce obie drużyny przegrały. Trefl Sopot niespodziewanie uległ we własnej hali rewelacyjnej Rosie Radom 73:84, natomiast Anwil Włocławek doznał klęski ze strony PGE Turowa Zgorzelec na wyjeździe 56:93.

- Zarówno my, jak i włocławianie, byliśmy słabsi od swoich rywali w ostatnich meczach, dlatego jestem przekonany, że to będzie ciężkie i twarde spotkanie dwóch wkurzonych drużyn. I każdy będzie chciał udowodnić, że jest w stanie się przełamać - mówi Adam Waczyński, lider sopockiego zespołu.

Obie drużyny legitymują się bilansem 1-2 w tej części sezonu, lecz aspiracje mają zgoła inne: Trefl nadal myśli o miejscu wyższym niż trzecie przed play-off, zaś włocławianie chcą obronić lokatę wywalczoną w sezonie zasadniczym, czyli czwartą. Zwycięstwo w sobotnim starciu przybliży którąś z drużyn do obranego wcześniej celu...
Adam Waczyński przestrzega przed zbytnim optymizmem przed starciem z Anwilem Adam Waczyński przestrzega przed zbytnim optymizmem przed starciem z Anwilem
- Mam szacunek do swojego przeciwnika, ale też trzeba przyznać, że większość ludzi stawia nas w roli faworyta. Tym bardziej, że w szóstkach zagraliśmy dwa naprawdę dobre mecze, z Turowem i Stelmetem, pomimo porażki. W sobotę będziemy chcieli udowodnić, że przegrana z Rosą była wypadkiem przy pracy, ale żeby tak się stało, musimy wyjść skoncentrowani na 120 procent i zagrać z zaangażowaniem przez 40 minut - tłumaczy Waczyński.

Skrzydłowy Trefla przyznaje, że to jego zespół będzie faworytem meczu, ale jednocześnie przestrzega przed zbytnim optymizmem. - Nie lubię mówić przed pojedynkiem, że zrobię to, czy tamto. Wolę pokazać przewagę na parkiecie i niech mówią za mnie czyny. Faza szóstek jest nieprzewidywalna, tutaj bardzo ważną rolę odgrywają: narastające zmęczenie i dyspozycja dnia, więc niczego nie można być pewnym - wyjaśnia zawodnik i przypomina mecz z Rosą. - Do przerwy prowadziliśmy i graliśmy pewnie, ale po zmianie stron stało się coś, czego nie bylibyśmy w stanie przewidzieć i przegraliśmy. To nie może powtórzyć się we Włocławku - kończy Waczyński.

Dla przypomnienia - w sezonie zasadniczym Trefl dwukrotnie pokonał Anwil. Najpierw 90:80 po dogrywce we Włocławku, a następnie 77:70 w Hali Stulecia. W pierwszym spotkaniu Waczyński zdobył 24 punkty (8/13 z gry), a w rewanżu 13 (6/15).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×