Lance Jeter: W ogóle nie patrzyliśmy na zegar

Zawodnicy Anwilu nadawali ton pojedynkowi z Treflem przez długie minuty, ale w ostatniej kwarcie lepsi byli sopocianie. - Walczyliśmy i nie patrzyliśmy na upływający czas - powiedział Lance Jeter.

- Trener powtarzał nam cały czas - nie możecie przestać walczyć. Anwil ma dobry dzień, mecz jest ciężki i nie układa się po naszej myśli, ale nie możemy odpuścić. I my tego nie zrobiliśmy. Walczyliśmy cały czas i w czwartej kwarcie nasz wysiłek został nagrodzony - powiedział po meczu Lance Jeter.

Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek 84:78, choć w połowie trzeciej kwarty przegrywał już 44:54. Gospodarze idealnie wykorzystali fakt, że sopocianie mieli problem z wracaniem do obrony - Anwil zdobył 22 punkty po stratach Trefla, a 19 z szybkiego ataku.

- Ten mecz od początku był bardzo zacięty i trudny. Najpierw my wypracowaliśmy sobie nieco większą przewagę, potem Anwil nas doszedł i to on zaczął dyktować warunki. W pewnym momencie zrobiło się już bardzo ciężko, bo gospodarze wygrywali różnicą 10 punktów, ale nie odpuściliśmy. Myślę, że wróciliśmy do meczu dzięki punktom Michała i Adama - tłumaczył Jeter.

Lance Jeter rozegrał dobry mecz we Włocławku
Lance Jeter rozegrał dobry mecz we Włocławku

Włocławianie wygrywali 64:61 na początku czwartej kwarty, ale wówczas Trefl zdobył sześć oczek, gdyż dwie trójki z rzędu rzucili Michał Michalak i Adam Waczyński. Obaj zawodnicy dołożyli jeszcze osiem oczek dla swojego zespołu pod koniec starcia i ostatecznie Trefl wygrał we Włocławku 84:78.

- Wygraliśmy ten mecz obroną. Wiem, straciliśmy aż 78 punktów, ale po pierwsze - mecz był bardzo ofensywny, a po drugie - w czwartej kwarcie, czyli w najważniejszym momencie, zagraliśmy naprawdę dobrą defensywę. Gdy przegrywaliśmy wysoko w trzeciej kwarcie, powiedzieliśmy sobie, że walczymy do samego końca i nie koncentrujemy się na tym, że czas nam ucieka. Dlatego nawet jak było kilkadziesiąt sekund do zakończenia spotkania, cały czas graliśmy na 100 procent i nie patrzyliśmy na zegar - zakończył Jeter.

Amerykanin rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale wobec bardzo słabej postawy Sarunasa Vasiliauskasa, szybko pojawił się na parkiecie. I ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, pięciu asyst i trzech przechwytów. Pięć oczek zdobył w końcówce meczu.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Komentarze (0)