- Źle rozpoczęliśmy te zawody. Gospodarze osiągnęli sporą przewagę w pierwszej kwarcie i musieliśmy od samego początku gonić rywala. A jak wiadomo, to kosztuje bardzo dużo sił... - podkreślał po spotkaniu trener Dariusz Szczubiał. Jego podopieczni dzięki sporej ambicji odrobili 17-punktową stratę z pierwszej kwarty i napędzili sporo stracha drużynie z Gdyni. Gości w tym spotkaniu prowadził tercet Amerykanów - Andrew Fitzgerald-Chaisson Allen-Kevin Goffney, który razem uzyskał 43 punkty.
- Udało się dogonić Asseco, ale słabszy moment na przełomie trzeciej i czwartej kwarty pozwolił gospodarzom uspokoić grę i kontrolować ją do samego końca. Nam niestety nie udało się złapać tego rytmu jak we wcześniejszych fragmentach spotkania - dodawał trener Dariusz Szczubiał, który mimo wszystko był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
- Chciałbym pogratulować postawy swoim zawodnikom, którzy po słabym początku, poderwali się do walki i grali bardzo ambitnie - oceniał opiekun Stabillu Jeziora Tarnobrzeg.
W sobotę ekipa Jeziorowców zmierzy się na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław, który aspiruje do gry w play-offach.