Tomasz Jankowski: To nie jest nic dobrego dla zawodników

Kociewskie Diabły przegrywały z Kotwicą praktycznie przez całe spotkanie, ale znakomita końcówka dała im zwycięstwo. Polpharma znacznie przybliżyła się do 10. miejsca na koniec sezonu.

Goście byli faworytem spotkania w Kołobrzegu, zwłaszcza gdy okazało się, że Czarodzieje z Wydm zagrają bez Matthew Rosinskiego i Terrella Parksa. Gracze Tomasza Mrożka zagrali jednak bardzo ambitnie i byli o krok od sprawienia niespodzianki. Ostatecznie Polpharma Starogard Gdański po pogoni w końcówce wygrała 74:70. - Ten mecz był co najmniej dziwny. Uważam, że druga strona, czyli trener Tomasz Mrożek też ma takie wrażenie. Nie jest to łatwe, ale nasza profesjonalna liga takimi prawami się rządzi, że nieraz trzeba wyjechać na mecz w dniu rozgrywania spotkania. Zresztą Kotwica Kołobrzeg wie o tym najlepiej. Nie jest to nic dobrego dla zawodników, dlatego pierwsze minuty takiego meczu po podróży są obarczone niepewnością - przyznaje trener Tomasz Jankowski.

Farmaceuci po raz kolejny bardzo słabo rozpoczęli spotkanie i w pewnym momencie przegrywali już 16 punktami. W ostatniej kwarcie Kotwica Kołobrzeg zupełnie stanęła, co goście natychmiastowo wykorzystali. - Z powodu tego zmęczenia straciliśmy 25 punktów w pierwszej kwarcie. To dało przewagę gospodarzom. Nie tylko suchy wynik jest dla mnie ważny. Staram się namawiać moich graczy, by szukali balansu pomiędzy rzutami z dystansu, a rzutami spod kosza - tłumaczy trener gości.

Drużyna Tomasza Jankowskiego nie bez problemów pokonała Kotwicę
Drużyna Tomasza Jankowskiego nie bez problemów pokonała Kotwicę

Polpharma zwłaszcza na początku popełniała dużo przewinień, które gospodarze zamieniali na łatwe punkty. - Do przerwy wymuszanie fauli się nam nie udawało, raptem cztery osobiste rzucaliśmy, gdzie Kotwica chyba naście takich rzutów oddała. Niewątpliwie po przerwie obraz uległ zmianie, na pochwałę zasługuje dziewięć punktów stracone w ostatniej kwarcie. Do tego doszły łatwe punkty z kontry, których nam bardzo brakowało w pierwszej części spotkania - mówi opiekun Farmaceutów.

Forma Kociewskich Diabłów w ostatnim czasie wyraźnie poszła w górę. Gracze trenera Jankowskiego przegrali pechowo ze Śląskiem i AZS Koszalin, ale sama postawa drużyny pokazuje, że zrobiła ona krok do przodu. - Chłopcy znów udowodnili, że stać ich na dobrą grę, bardzo dobrą w obronie. Po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni zostajemy na poziomie 70 straconych punktów, co oczywiście jest bardzo fajną sprawą. W końcówce te kontry, osobiste i łatwe punkty zaważyły na wyniku - kończy szkoleniowiec Polpharmy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: