Gracze z Wrocławia byli faworytem i nie zawiedli. Stabill Jezioro Tarnobrzeg było tłem dla dobrze dysponowanym gości. Gracze Dariusza Szczubiała grali bardzo chaotycznie, by nie powiedzieć, że długimi fragmentami egoistycznie. Dowodem na to jest zaledwie osiem asysty gospodarzy, przy aż 25 beniaminka TBL. Była to czwarta w sezonie wygrała WKS Śląska Wrocław nad zespołem z Podkarpacia. - Gratulacje dla zawodników, za dobry mecz. To było w ogóle twarde starcie. Dla nas ta wygrana jest bardzo ważna, bo cały czas staramy się bić o play-off. Chcemy wywalczyć jak najwyższe miejsce - mówi Jerzy Chudeusz.
Jeziorowcy źle zaczęli spotkanie i musieli już od samego początku odrabiać straty. W kilku momentach byli bliscy wyrównania, ale Śląsk ani na moment nie stracił kontroli nad przebiegiem wydarzeń na parkiecie. - Jezioro jak zawsze postawiło ciężkie warunki. Przygotowaliśmy się na ofensywę, na zbiórki w ataku tarnobrzeżan. Nie do końca nam się to udało, ale w innych elementach lepiej to wyszło - przyznaje Chudeusz.
Dla wrocławian było to ostatnie spotkanie wyjazdowe w etapie "szóstek". Z pięciu gier Śląsk wygrał aż cztery, czym postawił się w dobrej sytuacji przed najważniejszymi starciami. - Chłopcy zagrali z wielką determinacją, bardzo mądrze. Zwycięstwo jest po naszej stronie i to jest to, o co nam chodziło w tym spotkaniu - dodaje trener gości.
Na cztery kolejki przed końcem rywalizacji w "szóstkach" gracze z Wrocławia legitymują się takim samym bilansem jak AZS Koszalin i Asseco Gdynia. Kolejnym rywalem podopiecznych trenera Chudeusza będzie czerwona latarnia ligi - Kotwica Kołobrzeg.