NBA: Nieudane debiuty Philadelphii i Clippers

Rozgrywki NBA ruszyły pełną parą. Los Angeles Lakers ma na swoim koncie już dwa zwycięstwa, gromiąc w derbach Miasta Aniołów Los Angeles Clippers. Dość niespodziewanie porażki poniosły we własnej hali dwie faworyzowane ekipy z Konferencji Wschodniej. Philadelphia 76ers nie sprostała Toronto Raptors a Orlando Magic z Marcinem Gortatem przegrało z Atlantą Hawks.

Philadelphia 76ers zatrudniając Eltona Branda stała się automatycznie jednym z poważniejszych faworytów w Konferencji Wschodniej. Podopieczni Maurice’a Cheeksa zanotowali jednak falstart, przegrywając we własnej hali z Toronto Raptors, które być może okaże się czarnym koniem rozgrywek. Goście z Kanady także wzmocnili swój skład, kontraktując Jermaine’a O’Neala. Były podkoszowy Indiany Pacers jeśli tylko będzie zdrowy, to może być dużym wzmocnieniem Raptorków. Już w pierwszej połowie lepiej prezentowali się przyjezdni, prowadząc do przerwy różnicą 8 punktów. Świetną partię rozgrywał Chris Bosh, zdobywca 27 punktów i 11 zbiórek. Przewaga kanadyjskiej drużyny urosła do 14 "oczek" w trzeciej kwarcie, po celnej "trójce" Jose Calderona. Tego dnia Toronto świetnie czuło się w rzutach z obwodu, wykorzystując 10 z 16 prób za trzy punkty. Sytuację próbował jeszcze ratować Louis Williams (82:88 po jego celnej trójce), jednak ostatecznie pierwsza wygrana padła łupem Raptorków. - Wydawało mi się, że mieliśmy moment, kiedy powrócimy do gry. Niestety tak się nie stało - mówił 22-letni obrońca.

Jeszcze większą niespodziankę sprawili swoim sympatykom koszykarze Atlanty Hawks, którzy wygrali inauguracyjny mecz sezonu po raz pierwszy od 1987 roku! Z kolei Orlando potwierdziło zasadę z poprzedniego sezonu, że dużo lepiej wiedzie im się w meczach wyjazdowych. Podopieczni Stana Van Gundy’ego zagrali słabo przede wszystkim w ofensywie, trafiając zaledwie 37 proc. rzutów z gry. Co więcej, popełnili aż 15 strat. Już pierwsza kwarta wyraźnie pokazała, że tego dnia zdecydowanie lepiej czują się goście, wychodząc na 11-punktowe prowadzenie - 24:13. Jastrzębiom jak zwykle liderował Joe Johnson, zdobywca 25 punktów. Magicy próbowali odrabiać straty, jednak bardziej wyrównany skład gości nie pozwolił zredukować deficytu. Kiedy przewaga Atlanty urosła do 19 punktów, do roboty wzięli się gospodarze. Niestety sił i woli walki starczyło im tylko do odrobienia 12 "oczek". Wśród pokonanych brylował Dwight Howard, zdobywca 22 punktów i 15 zbiórek. Prawie 6 minut na parkiecie spędził Marcin Gortat. W tym czasie uzbierał 2 zbiórki i 3 bloki, myląc się w jedynym rzucie z gry.

Wyśmienitą formę kontynuują koszykarze Los Angeles Lakers. Podopieczni Phila Jacksona rozgromili lokalnego rywala Clippers w stosunku 1117:79. Warto przypomnieć, że to już druga tak efektowna wygrana Jeziorowców w tym sezonie - we wtorek pokonali Portland Trail Blazers 96:76. Po raz kolejny Lakers zaprezentowali kolektywną i skuteczną grę w ofensywie oraz niezwykle szczelną i twardą grę w obronie. Aż 7 zawodników zwycięskiej drużyny zapisało na swoim koncie co najmniej 10 punktów. Z kolei Clippers póki co, wyglądają na zespół wyjątkowo nieprzygotowany do nowych rozgrywek. Marcus Camby ma kontuzję pięty a Baron Davis zagrał tylko w jednym meczu przedsezonowym. Spotkanie wyrównane było tylko do stanu 33:32 dla Clippers, potem pełną inicjatywę przejęli już późniejsi triumfatorzy. 15 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst zapisał na swoim koncie Jordan Farmar.

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 84:95

(L. Williams 16, A. Iguodala 15, E. Brand 14 (13 zb) - C. Bosh 27 (11 zb), J. O’Neal 17, J. Kapono 15)

Orlando Magic - Atlanta Hawks 85:99

(D. Howard 22 (15 zb), M. Pietrus 20, H. Turkoglu 13 - J. Johnson 25, J. Smith 17 (10 zb), R. Murray 14)

Washington Wizards - New Jersey Nets 85:95

(D. Stevenson 14, A. Jamison 14, C. Butler 13 (11 zb) - V. Carter 21, Y. Jianlian 17, J. Hayes 14)

New York Knicks - Miami Heat 120:115

(J. Crawford 29, Z. Randolph 20, W. Chandler 17 - D. Wade 26, U. Haslem 23 (10 zb), M. Chalmers 17)

Detroit Pistons - Indiana Pacers 100:94

(T. Prince 19, R. Hamilton 15, C. Billups 13 - D. Granger 33, T. Murphy 13 (15 zb), M. Daniels 12)

Minnesota Timberwolves - Sacramento Kings 98:96

(A. Jefferson 21 (10 zb), R. McCants 15, R. Foye 12 – J. Salmons 24, J. Thompson 18 (10 zb), K. Martin 17)

Oklahoma City Thunder - Milwaukee Bucks 87:98

(C. Wilcox 15, R. Westbrook 13, K. Durant 12 - C. Villanueva 20 (12 zb), M. Redd 20, R. Jefferson 20)

San Antonio Spurs - Phoenix Suns 98:103

(T. Parker 32, T. Duncan 32, R. Mason 12 - A. Stoudemire 22, L. Barbosa 18, S. O’Neal 15 (13 zb))

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 82:71

(Y. Ming 21 (10 zb), T. McGrady 16, R. Artest 16 - R. Gay 20, M. Gasol 12 (12 zb), D. Arthur 11 (15 zb))

Utah Jazz - Denver Nuggets 98:94

(C. Boozer 25 (14 zb), A. Kirilenko 16, R. Brewer 15 - A. Iverson 18, K. Martin 18, J.R. Smith 17)

Golden State Warriors - New Orleans Hornets 103:108

(C. Maggette 27, S. Jackson 26, K. Azubuike 17 - D. West 24, C. Paul 21(11 as), P. Stojakovic 16)

Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers 79:117

(A. Thornton 16, B. Davis 11, C. Mobley 11 - K. Bryant 16, D. Fisher 15, J. Farmar 15)

Komentarze (0)