Kapitan mistrzów Polski przebywał na parkiecie 20 minut. Rozgrywający zdobył w tym czasie 11 punktów, a do tego dorobku dopisał osiem asyst. - Trzeba przyznać, że Anwil do Zielonej Góry przyjechał z pomysłem na ten mecz. W zasadzie całe spotkanie grali obroną strefową. Przez pierwsze dziesięć minut ciężko nam się było przebić przez tę defensywę, ale musieliśmy do tego przywyknąć i znaleźć dziury w obronie. Druga kwarta była w naszym wykonaniu bardzo dobra, dodała nam animuszu - skomentował Łukasz Koszarek.
Mihailo Uvalin w środę dał szansę na grę wszystkim zawodnikom ze składu. Sporo minut otrzymał Mantas Cesnauskis, który w ostatnich pojedynkach spotkania oglądał z reguły z ławki rezerwowych. - To spory handicap, bo trener mógł rotować składem, intensywność gry nie spadała. Potrzebujemy Mantasa, trochę pograł. Na pewno to dla niego dobre przed play-off. Skupiamy się na naszej drużynie, by nasza gra była na wysokim poziomie, by forma na play-off była jak najlepsza - dodał reprezentant Polski.
Kolejne spotkanie biało-zieloni zagrają już w sobotę, kiedy to podejmą zespół Trefla Sopot. - Na pewno będzie ciężko, ale to będzie świąteczny dzień, więc spodziewam się dobrej koszykówki i wielu kibiców na trybunach - zakończył Łukasz Koszarek.