Już na starcie meczu na Kociewiu, to gospodarze postrzegani byli za faworytów tego spotkania. Nikt jednak nie spodziewał się, że Farmaceuci będą mieć aż tak łatwo, gdyż stawką pojedynku było 10. miejsce, a tym samym rehabilitacja za fatalne dla obu ekip rozgrywki. Od początku starogardzianie pokazywali jednak zdecydowanie większe zaangażowanie oraz chęć zwycięstwa. W pewnym momencie ich przewaga wynosiła prawie 30 punktów.
- Gospodarze byli bardzo skuteczni, zarówno spod kosza jak i w rzutach za trzy - komplementował rywali Dariusz Szczubiał. - Weszliśmy źle w ten mecz, pierwsza kwarta przespana, a reszta była konsekwencją tego. Faule, zmiany w rotacjach i nie zawsze jest to łatwe - wymieniał szkoleniowiec Jeziorowców.
Tak naprawdę tarnobrzeżanie zadowoleni mogą być jedynie z ostatniej kwarty starcia, w której odrobili 13 punktów do swojego rywala.
- Obroniliśmy jakoś wynik i całe szczęście, że nie było klęski - przyznawał Szczubiał. - Jedyne to, że walczyli chłopcy do końca, bo za początek meczu, to wielki minus - zakończył.