Sytuacja PGE Turowa Zgorzelec przed ostatnimi trzema meczami jest dość prosta i klarowna. Jeśli podopieczni Miodraga Rajkovicia wygrają wszystkie spotkania, to do play-offów wejdą z pierwszego miejsca. - Nie patrzymy jak na razie na tabelę, koncentrujemy się na graniu. Wiadomo, że jak zespół wygrywa to i morale są wyższe. Najlepiej byłoby być na pierwszym miejscu po "szóstkach", ale jeśli będziemy niżej to trudno. I tak play-offy wszystko zweryfikują - podkreśla Damian Kulig, podkoszowy PGE Turowa Zgorzelec.
W sobotę przeciwnikiem wicemistrzów Polski będzie Rosa Radom, która kapitalnie rozpoczęła "szóstki", bo od czterech wygranych, ale później przyszły trzy porażki z rzędu i drużyna wpadła w lekki dołek. W środę gracze Wojciecha Kamińskiego przegrali z Energą Czarnymi Słupsk aż 57:83!
- Rosa pokazała w tych "szóstkach", że jest zespołem nieobliczalnym. Potrafią zaskoczyć w jedną, jak i w drugą stronę. Musimy jednak uważać na ten zespół, a do tego potrzebna jest koncentracja w 100 procentach. Nie możemy znów pozwolić sobie na tak słabe rozpoczęcie, jak to było w spotkaniu z Treflem Sopot. Trzeba wyjść na parkiet i postawić swoje warunki od samego początku - dodaje Kulig, który jak na razie... nie myśli o zbliżających się świętach.
- Najpierw chcemy zaprezentować się dobrze przed własną publicznością, a dopiero później zaczniemy myśleć o świętach - zaznacza Kulig.