W Wielką Sobotę słupszczanie dość łatwo pokonali na własnym parkiecie Anwil Włocławek 68:55. Podopieczni Andreja Urlepa wygrali drugi mecz w "szóstkach" - wcześniej rozgromili na wyjeździe Rosę Radom 83:57. - Kolejny raz zostawiliśmy serce na boisku. Każdy zawodnik dał z siebie wszystko i było widać tego efekty. Szczególnie w defensywie wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Jestem zadowolony z postawy swoich zawodników w obronie. Musimy jednak popracować nad ofensywą, bo tam może lepiej wyglądać. Popełniliśmy tam kilka błędów, ale tak to jest, jak daje się z siebie 100 procent w defensywie - podkreśla słoweński opiekun Energi Czarnych Słupsk.
Słupszczanie po sześciu porażkach z rzędu w górnych "szóstkach" odnieśli dwa zwycięstwa i nieco poprawili swoje nastroje przed play-offami. Już wiadomo, że w ćwierćfinale Energa Czarni zmierzą się z Treflem Sopot, z którym dwukrotnie przegrali w drugiej części sezonu.
- Teraz funkcjonujemy lepiej jako zespół. Gramy zdecydowanie mądrzej po obu stronach parkietu. Aczkolwiek nasze pierwsze mecze w górnych "szóstkach" nie były takie złe. Nie ma co przesadzać - zaznacza Andrej Urlep.
W ostatnich dwóch kolejkach w "szóstkach" słupszczan czeka jednak nie lada wyzwanie - starcie z dwoma najlepszymi zespołami w lidze - Stelmetem Zielona Góra oraz z PGE Turowem Zgorzelec.
- Gramy z dwoma najlepszymi zespołami w Tauron Basket Lidze i to będzie dla nas sprawdzian, w jakiej formie się obecnie znajdujemy. Zobaczymy, jak zafunkcjonujemy w tych spotkaniach - komentuje Urlep.