Michał Michalak: Pokazaliśmy cierpliwość, której brakowało
Trefl Sopot w dobrych nastrojach wyjeżdżał z Zielonej Góry po sobotnim meczu ze Stelmetem. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa wygrali bowiem drugie spotkanie półfinałowe 73:67.
Zielonogórzanom w odrabianiu strat nie pomagał fakt, że Vladimir Dragicević bardzo szybko zanotował cztery przewinienia. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa podczas nieobecności Czarnogórca na parkiecie bardziej mogli skupić się na Łukaszu Koszarku. - To kluczowi zawodnicy Stelmetu, więc zatrzymanie tych koszykarzy jest głównym kluczem do pokonania tej drużyny. Pick and roll Koszarka i Dragicevicia buduje praktycznie całą grę zespołu. Sporo pomógł nam fakt, że Dragicević złapał cztery faule w pierwszej połowie. Mimo tego, że Stelmet grał bez jednego z liderów, zielonogórzanie walczyli i nie poddawali się - dodał Michał Michalak.
Stelmet Zielona Góra - Trefl Sopot 67:73Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!