Damian Kulig: Dać tę samą energię
- Jaki plan na spotkanie numer dwa? To proste. Chcemy wyjść na parkiet i dać z siebie tę samą energię, co w piątek - mówi Damian Kulig, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec.
W piątek Rosa była równorzędnym rywalem dla zgorzelczan tylko w pierwszej kwarcie. Począwszy od drugiej, gospodarze zdecydowanie przyspieszyli tempo i do maksimum wykorzystując szybki atak, wypracowali sobie ponad 20 punktów przewagi jeszcze przed przerwą (58:33).
- Trochę potrzebowaliśmy czasu, żeby zafunkcjonować w tym meczu, ale kiedy już złapaliśmy rytm, wszystko potoczyło się bardzo płynnie, szybko i sprawnie - opowiada Kulig, dodając - Gdy wypracowaliśmy sobie kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt punktów przewagi, wystarczyło tylko utrzymać tę zaliczkę i tak też się stało. PGE Turów ma 12 pełnoprawnych koszykarzy do gry i tym robi różnicę. W piątek 10 graczy zapisało się w punktowym protokole meczowym, a ogółem drużyna zanotowała aż 25 asyst. Co więcej, minimum 20 asyst zanotowała po raz szósty z rzędu.- Gramy bardzo zespołowo i to widać w naszej grze. Bardzo dobrze dzielimy się piłką, szukamy siebie na parkiecie, w piątek aż sześciu zawodników zanotowało podwójną zdobycz. Myślę, że naprawdę jesteśmy w formie i teraz trzeba to udowodnić w drugim meczu półfinału - kończy Kulig.
PGE Turów jest murowanym faworytem do zwycięstwa w niedzielę. Przegrana tak skutecznie grającej ekipy ze Zgorzelca będzie wielką niespodzianką. Choć jeśli Rosa wygra, wszystko zmieni się radykalnie i to radomianie będą mieli przewagę psychologiczną po swojej stronie przed meczami u siebie.