Zaledwie dwanaście minut spędził na boisku w ostatnim meczu Anwilu Włocławek z kwidzyńskim Basketem skrzydłowy "Rottweilerów" - Stipe Modrić. Chorwat dysponujący słoweńskim paszportem musiał przedwcześnie opuścić parkiet z powodu groźnie wyglądającego urazu, którego doznał w trzeciej kwarcie. - Poczułem ogromny ból w kolanie - stwierdził na łamach oficjalnego serwisu włocławskiego klubu sam koszykarz.
Choć w kuluarach mówiło się, iż zawodnik najprawdopodobniej zagra w najbliższym spotkaniu przeciwko zespołowi Energi Czarnych Słupsk (16.11) to w tej chwili już wiadomo, że występ ten stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Do meczu z drużyną Gaspara Okorna zostało bowiem niecałe dwa tygodnie a jak twierdzą medycy, Modrić potrzebuje nieco dłuższego odpoczynku. - Ostrożnie szacując, można przewidzieć około trzytygodniową przerwę - powiedział Piotr Abrolat, klubowy lekarz.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest naderwanie przyczepu więzadła pobocznego, które wymaga rehabilitacji. - Dziś już tak nie boli, ale rehabilitacja też nie jest zbyt przyjemna. Na szczęście czuję, że jestem pod dobrą opieką. To dodaje mi sił, żeby starać się o jak najszybszy powrót na boisko - przyznał koszykarz, który co mecz wzbogacał konto swojej drużyny o około 6 punktów i tyle samo zbiórek.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, na więcej minut na parkiecie może liczyć pozyskany niedawno Oliver Stević, który już w swoim debiucie (9 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty) udowodnił swoją przydatność. Nadal nie znana jest data powrotu na boisko drugiego z kontuzjowanych graczy Anwilu - Milosa Paravinji.