Czarnogórzec został zawieszony przez ligę na jeden mecz za uderzenie piłką w twarz Simasa Buterleviciusa. Biało-zieloni bez podstawowego zawodnika poradzili sobie jednak z Treflem Sopot. - Wszyscy godnie zastąpili Vladimira Dragicevicia. Nie baliśmy się grać bez niego, po prostu musieliśmy wziąć się w garść, bardzo mocno się zmotywowaliśmy i udowodniliśmy to w meczu z Treflem. Oczywiście jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Bardzo się cieszę, że cała drużyna dobrze zagrała. To nie jest jednak nasz ostateczny cel - skomentował Aaron Cel.
[ad=rectangle]
Koszykarze Stelmetu w niedzielę już od pierwszych minut udowodnili, że są niezwykle zmotywowani. Ewentualna przegrana w piątym spotkaniu półfinałowym byłaby dla zielonogórzan wielką klęską. - Kluczem do zwycięstwa była walka, nie pozwolić im na zdobywanie łatwych punktów. W półfinałach decydują szczegóły, bo dwie drużyny dobrze grają, wszyscy mogą trafić, są solidni zawodnicy pod koszem. Walczyliśmy, nie odpuściliśmy - dodał skrzydłowy aktualnych mistrzów Polski.
W finałowej serii podopieczni Mihailo Uvalina zmierzą się z PGE Turowem. Dwa pierwsze spotkania zostaną rozegrane w Zgorzelcu 29 i 31 maja. - PGE Turów to dobra drużyna, ale myślę, że jeśli zagramy tak jak w piątym meczu półfinałowym, to mamy nasze szanse. Trzeba będzie pojechać do Zgorzelca i wygrać chociaż jeden mecz. Jeżeli to nam się nie uda, to będzie ciężko. Jeśli tego dokonamy, to wszystko będzie możliwe - zakończył Aaron Cel.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=802604403085813&set=a.682693418410246.1073741828.682666345079620&type=1&theater cos jeszcze soczysty?:)